wtorek, 23 września 2014

#11


Ah yes
Well look here look here
Ah what do we have?

-Słucham?
-Hej tu Peter znaczy Bruno
-Hej
-Słuchaj. Skończyliśmy montaż chciałabyś może przyjechać i obejrzeć video?
-Jasne a o której?
-Może za godzinę? Przyjadę po ciebie jeśli chcesz
-Jasne. Przyjeżdżaj. To do za godzinę. Pa

***
- A my będziemy sami czy jeszcze ktoś przyjedzie?
- Wychodzi na to, że sami, bo Paul się rozchorował, chłopaki nie mogą przyjść, modelki są na wybiegu…
- No to fajnie- Kolejny dzień kiedy jesteśmy sami. Jak miło
- Może zamówimy pizzę?
- A wiesz, że z chęcią bym zjadła.
- To jaką?
- Capriciosa
- Okej.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Bardzo interesujące. W pokoju w którym byliśmy były drewniane ściany a na nich wisiały wszystkie wyróżnienia, które Bruno ze swoim zespołem otrzymał do tej pory. Muszę przyznać, całkiem sporo ich jest. Jedyne co mnie zastanawiało to czemu w tak wspaniałym pomieszczeniu jest mini lodówka i kanapa w panterkę. To wszystko jakoś ze sobą nie grało.

- Fajnie tu macie.
- Dziękuje. To co, oglądamy?
- Jasne.
Niecałe 4 minuty oglądania fantastycznego dzieła. Jestem pod wrażeniem. Wyszło lepiej niż się spodziewałam. Moja postać została bardzo wyróżniona. Wyszłam na naprawdę wspaniałą przyjaciółkę.
- To jest po prostu nie…
- Niesamowite. Tak wiem. – Dokończył za mnie Bruno
- Dziękuje ci za szansę
- Nie ma za co. A w sprawie twojego wynagrodzenia to zadzwoni do ciebie mój menadżer.
- Dziękuje

Nastała krótka cisza. Oboje nie wiedzieliśmy o czym rozmawiać. Dobrze, że przyszła pizza, bo zapewne pochłonęłaby nas ta niezręczna chwila

-O moja pizza ! - krzyknął uradowany Bruno
-Jaka znowu twoja? To ja sobie ją wybrałam.
-Poprawka. To ty mi ją wybrałaś
-Jak chcesz. W takim razie ja nie jem
-I tak bym Ci nie dał - uśmiechnął się i puścił mi oczko
-Sama potrafię o siebie zadbać. Myślisz, że nie zabrałabym Ci kawałka?
-Tak myślę
-To się mylisz kochany
-Kochany? -chyba puściłam buraka, bo tak nagle zrobiło mi się gorąco na twarzy -Żartowałem. Nie stresuj się, kochana.
-Bruno?
-Tak?
-Chyba spadał Ci jakaś statuetka
-Co?
-No obróć się to zobaczysz. Leży na ziemi -jak powiedziałam tak zrobił. Obrócił się a ja przechwyciłam kawałek pizzy. Nawet nie pomyślał, że to mój mały podstęp
-Ja tam nic nie wiedzę -gdy się obrócił zrozumiał po co była ta cała akcja z statuetką -ty przebiegła lisico.
-Mówiłam, że potrafię o siebie zadbać?
-No dobra. Miałaś rację. Smacznego ! - nie mogę wytrzymać kiedy mówi do mnie a później się uśmiecha. To mnie tak rozprasza. Zbyt fantastyczny jest to widok.
-Nawzajem

I zaczęła się uczta. Co do czego wyszło to po 2 kawałkach miałam dość. Bruno powiedział, że jeśli nie zjem trzeciego to nie da mi spokoju, więc musiałam jeszcze jeden w siebie wcisnąć.

-Już nie mogę
-Dasz radę. Wierzę w ciebie.
-Koniec! -krzyknęłam połykając ostatni kawałek
-Brawo dla Sam! Zmieściła aż 3 kawałki pizzy w swoim brzuchu. Bądźmy z niej dumni. Jeszcze raz wielkie brawa! -Bruno mówił jakby był jakimś spikerem
-Oj dziękuje, dziękuje. Jesteście naprawdę wspaniali. Nie musicie bić tych braw. Wystarczy już. - razem z Brunem zaczęliśmy się śmiać. Ach te wygłupy
-Masz ochotę obejrzeć jeszcze raz teledysk
-Oczywiście. Już myślałam, że nie zapytasz - i znowu śmiech

Po jakimś 10 razie musiałam jechać do domu. Bruno odwiózł mnie i pożegnaliśmy się miłym przytulasem na pożegnanie

***
Dwa tygodnie później

Czas zacząć wielkie porządki. Za dwa dni przyjeżdżają do mnie rodzice. Muszę im pokazać się z jak najlepszej strony. W końcu nie widzieli swojej córeczki przez pół roku. Odkąd się od nich wyprowadziłam rok temu coraz rzadziej się spotykaliśmy. Co prawda dzieliło nas tylko 50 km, ale jakoś nigdy nie było okazji na odwiedziny. A teraz jest. Już za tydzień kończę 24 lata. Teraz sobie pewnie pomyślicie 24 lata i nadal nie ma stałej pracy. Tak wiem trochę, za późno zaczynam karierę, lecz czuję, że niedługo nadejdzie moja chwila. Do tej pory moim największym osiągnięciem zawodowym był udział w teledysku, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Wysłałam kilka zgłoszeń do filmów i reklam. Niedługo wybiorę się na castingi. Liczę, że się uda. Bardzo chciałabym zostać aktorką.

Ah yes
Well look here look here
Ah what do we have?

-Słucham?
-Sam możesz do mnie przyjechać. Błagam Cię- powiedziała zapłakanym głosem Lara
-Jasne zaraz będę.- Odpowiedziałam przerażona.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was. Niestety zaczęła się szkoła, więc jeszcze rzadziej będą dodawane odcinki :( Mam nadzieje, że chociaż nadrobicie zaległości z komentarzami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz