Przez dwa dni nagrywałam sceny do filmu. Na razie nie były one zbyt ciekawe, ale po powrocie się rozkręcą. Przeczytałam scenariusz i jest tam jeszcze kilka scen ze mną, więc się cieszę. Z resztą jeszcze nie było pocałunku. Czekam na niego z niecierpliwością.
-Sam jedziemy już. Wzięłaś wszystko? –Krzyknęła Lara. Wszyscy razem we czwórkę jechaliśmy jednym autem. Wybraliśmy, że pojedziemy nad morze.
-Tak
Wyruszyliśmy w drogę. Jazda nie trwała długo. Zameldowaliśmy się w hotelu przy plaży. Lara z Kameronem wzięli razem pokój a Bruno i ja osobno. Poszliśmy na plażę. Tam oczywiście tłum fanek dobierało się do Bruna, więc odeszliśmy. Internet buczał od plotek, że Lara chodzi z Kameronem, więc nie było żadnych podejrzeń i wścibskich pytań do chłopców o nas. Jedyne co mnie zdziwiło to jak podeszła do mnie garstka nastolatków i poprosiła o autograf.
-Hej. Pani Sam da nam pani autograf?
-Że ja?
-Tak.
-A skąd wy wiecie jak mam na imię?
-Jesteśmy Hooligans i wiemy kto gra w teledyskach naszego idola. Od razu panią rozpoznaliśmy.
-Miło mi. Proszę bardzo –podpisałam wszystkim kartki –Mogę coś jeszcze dla was zrobić?
-Jeśli to niebyły kłopot to chcielibyśmy mieć z panią zdjęcie.
-Oj przestańcie. Nie jestem pani tylko Sam. Z resztą wiecie jak mam na imię to używajcie go proszę. Pani brzmi tak jakoś staro –Lara zrobiła nam wszystkim kilka zdjęć. Przez chwilę jeszcze rozmawialiśmy. Na koniec przytuliłam się ze wszystkimi. Gdy odeszli zobaczyłam, że jedna dziewczynka została. Miała około 7 lat. –Hej. Mogę Ci jakoś pomóc?
-Nie po prostu chciałabym Ci coś powiedzieć
-Co takiego?
-Bardzo chciałabym żebyś była razem z Brunem. Naprawdę Cię lubię. Wiem, że on nie ma szczęścia do dziewczyn, ale chciałabym żebyś to zmieniła.
-Oj. To miło z twojej strony. Obiecuje, że zrobię co w mojej mocy żeby Bruno znalazł sobie fajną dziewczynę i był szczęśliwy.
-Ale ja nie chce innej. Ja chcę ciebie –po tym zdaniu dziewczynka odbiegła.
Ucieszyłam się gdy ci ludzie do mnie podeszli. Poczułam, że mam już swoich pierwszych fanów. Choć może nie chciałabym mieć ich aż tyle co Bruno, ale zawsze marzyłam o grupce osób które mnie uwielbiają. Zaczęła mnie zastanawiać ta pogawędka z dziewczynką. Czemu akurat mnie wybrała żebym była z Brunem? Czemu nie chciała innej dziewczyny? Poczułam się doceniona. Wiem, że raczej nie spełnię życzenia tej małej dziewczynki i z tego powodu jest mi trochę smutno.
Z zamyśleń wyrwał mnie Kameron i spytał co się stało. Opowiedziałam mu i Larze wszystko. Trochę ich zdziwiła ta cała sytuacja. Po 30 minutach dotarł do nas Bruno. Lara od razu opowiedziała mu o wydarzeniu. Bruno spojrzał się na mnie dość dziwnym wzrokiem. Poczułam się głupio i poszłam do morza. Peter ruszył za mną
-Ej! Czekaj! Co jest?
-Nie nic. Tak po prostu chciałam się wykąpać. -skłamałam
-Możemy porozmawiać?
-Tak, ale mam prośbę. Możemy stąd pójść? Głupio się czuje. Wszystkie twoje fanki się na mnie patrzą.
-Jasne. Choć zabiorę Cię w miejsce gdzie nikt nas nie znajdzie.
Poszłam zabrać swoje rzeczy i powiedzieć Larze, że jadę z Brunem. Ona spojrzała się na mnie figlarnymi oczyma i się uśmiechnęła. Odeszłam. Przez całą drogę rozmawialiśmy o wszystkim. Raz nawet w radiu leciała Bruna piosenka. Było to „Just the way you are”. Zaczęłam ją cichutko podśpiewywać a potem z Brunem śpiewałam na cały głos. Nawet nie pamiętam kiedy dotarliśmy do celu. Była to plaża, ale inna niż taka na której byliśmy. Tu nie było ludzi. Panowała całkowita cisza. Jedyne co ją przerywało to szumiące fale.
-Jak tu ślicznie.
-Tak wiem. Przyjeżdżam tu zawsze kiedy muszę coś przemyśleć.
-Niesamowite
-Możesz mi opowiedzieć jeszcze raz co ta dziewczynka ci powiedziała, bo prawie nic nie zrozumiałem co Lara mówiła.
Zaczęłam mu wszystko opowiadać od początku. Uważnie przyglądałam się jego twarzy. Robił dziwne, ale słodkie miny. Gdy doszłam do najważniejszego momentu w całej historii Bruno słuchał mnie i nie przerywał.
-Naprawdę Ci tak powiedziała?
-Tak. Też w to nie mogę uwierzyć.
Po chwili Bruno zmienił temat, ale widziałam, że dziwnie się czuł przez to co usłyszał. Rozmawialiśmy całkiem długo. Po powrocie do hotelu udaliśmy się do swoich pokoi.
Następny dzień
Słodko sobie spałam, lecz obudził mnie jakiś dziwny dźwięk. Było to pukanie do mojego pokoju. Wstałam. Ubrałam szlafrok i otworzyłam drzwi. Był to Bruno. Wpuściłam go do środka
-Czemu mnie budzisz o tak wczesnej porze?
-Wczesnej? Według mnie 10 to nie jest wczesna godzina.
-Co? Jest już dziesiąta? –Spojrzałam na zegarek. Faktycznie. 10. Poprzerzucałam wszystkie ubrania w walizce by znaleźć odpowiednie do dzisiejszej pogody. Jako, że było bardzo ciepło wzięłam krótkie dżinsowe spodenki z wysokim stanem i jasnofioletową bokserkę.
-Tak. Widzę, że księżniczka zaspała –Zaczął się śmiać.
-Śmieszy Cię to? –powiedziałam trochę zła, że go to bawi.
-Jeśli mam być szczery to tak –Spojrzał się na mnie a ja na niego. Przez kilka sekund wpatrywaliśmy się w siebie i nic nie mówiliśmy. Poczułam się niezręcznie, więc poszłam do łazienki się ubrać i umalować. Zrobiłam sobie czarne kreski nad oczami i jak to u mnie w zwyczaju włożyłam koszulkę w spodenki.
-Już jestem gotowa, ale muszę coś jeszcze zrobić
-Co takiego? –spytał Bruno
-Będzie szybciej jak mi pomożesz.
Bruno podszedł do łóżka przy którym stałam. Nim się zorientował walnęłam go poduszką. Zaczęliśmy się obrzucać wszystkim co mieliśmy pod ręką. Po chwili leżeliśmy koło siebie na podłodze. Czułam się taka wolna. Jakby nikt nie mógł mi nic zrobić. Po prostu jak małe dziecko. Obróciłam twarz w stronę Bruna. Dzieliła nas przerwa może 20 cm. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i zaczęliśmy się śmiać. Peter wstał i pomógł mi ogarnąć w pokoju. Zeszliśmy na dół i zjedliśmy śniadanie. Bynajmniej ja. Bruno wziął sobie jabłko i herbatę.
-Gdzie jest Lara z Kameronem?
-Poszli na plaże. Powiedzieli, że jak się obudzisz to mamy do nich dołączyć.
-To idziemy?
-Jasne
Na plaży wylegiwały się nasze gołąbeczki. Podeszliśmy do nich i rozłożyliśmy swoje rzeczy obok nich. Po chwili Lara spytała się mnie czy idziemy na zakupy. Odparłam, że z wielką chęcią. Chłopacy pilnowali naszych rzeczy a my chodziliśmy po sklepach. Kupiłam sobie nowy strój kąpielowy i śnieżnobiałą zwiewną sukienkę. Doskonale podkreślała moją opaleniznę. Przez cały nasz shopping Lara dość dziwnie się zachowywała. Niby normalnie, ale gdybyście ją znali domyślilibyście się, że coś jej siedzi na sercu.
-Co jest Lara? –spytałam
-A nic –spojrzała na mnie i się lekko uśmiechnęła
-Jak to nic, przecież widzę. Jesteś jakaś taka inna
-Bo wczoraj…
-Co wczoraj? Co się stało?
-Ja i Kameron przeżyliśmy swój pierwszy raz. To było niesamowite. –Jestem w szoku. Nie spodziewałam się tego. Jednak muszę przyznać, że się cieszę. Oni są naprawdę wspaniałą parą.
-Nie wierzę.
-Ja też, ale stało się i tego nie żałuje.
Byłam jeszcze w szoku przez kilka minut. Potem się otrząsnęłam i poszłam z Larą do chłopaków. Zobaczyłam jak Kameron uśmiecha się do Bruna a potem do nas. Lara cmoknęła Kamerona w usta i usiadła koło niego. Ja zaś usiadłam koło Bruna i przyglądałam się Larze. Dała mi nasz znak (owinęła włosy wokół palca).
-Bruno zawieziesz mnie do hotelu?
-Jasne
Gdy wsiedliśmy do auta powiedziałam Brunowi, że Lara dała mi sygnał. On zaś pochwalił się, że wie o tym co zdarzyło się w nocy.
-To co robimy? –spytałam
-Nie wiem. Może pojedziemy gdzieś w jakieś ustronne miejsce. Mam już na dzisiaj dość dawania autografów i robienia sobie zdjęć. Jestem zmęczony.
-No to może chodźmy do hotelu. I tak jest już późno. –Spojrzałam na zegarek była 20:25.
-Okej.
Dojechaliśmy do hotelu. Weszliśmy do mojego pokoju i zaczęliśmy rozmawiać. Zamówiliśmy sobie spaghetti. Było przepyszne. Przypomniało mi się, że zapomniałam kupić sobie kredki do oczu, która właśnie mi się skończyła. Przeprosiłam Bruna i wszyłam z pokoju. Wróciłam po 15 minutach. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam, że Bruno śpi na moim łóżku. Nie wiedziałam co zrobić. Nie chciałam go budzić bo tak słodko wyglądał, ale z kolei jeśli tego nie zrobię to będę musiała spać na kanapie. A co tam. Chociaż raz się poświęcę. Przykryłam go kocem i położyłam się na kanapę. Usnęłam. Około 2 w nocy poczułam jak ktoś mnie lekko szarpię. Otworzyłam oczy. Zobaczyłam Bruna.
-Dlaczego tu śpisz?
-Bo usnąłeś na moim łóżku, a ja nie chciałam Cię budzić.
-Przepraszam. Byłem strasznie zmęczony.
-Nic się nie stało. Idź spać.
-Nie. Idź połóż się na swoje łóżko. Ja pójdę do siebie.
-Weź przestań. Nie będziesz w środku nocy chodził po hotelu. Jeszcze wezmą cię za jakiegoś złodzieja.
-W sumie masz rację.
Nie miałam siły by wstać. Byłam strasznie zaspana. Bruno pomógł mi się przenieść na łóżko. Następnie wrócił na kanapę i na niej usnął. Obudziło mnie łaskotanie po stopie. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam Bruna. Uśmiechał się do mnie.
-Czemu mnie budzisz? Daj mi spać! –zakryłam się cała kołdrą.
-Nie ma spania. Czas powrotu do domu. No już. Wstawaj –zabrał mi kołdrę. Nie wierzę, że to zrobił. Bez kołdry jest strasznie zimno.
-O nie! Przegiąłeś panie Mars.
Wstałam i zaczęłam wyrywać mu tą kołdrę. Uparciuch nie chciał mi jej oddać. Bruno pociągnął nieco mocniej, co spowodowało, że wpadłam mu w ramiona. Objął mnie
-I co teraz zrobisz? Jesteś uwięziona.
-Wydostanę się – zaczęłam się szarpać, lecz nic mi to nie dało. – No dobra poddaje się. Co mogę zrobić żebyś mnie wypuścił.
-Poproś
-Proszę
-Ładniej
-Ale jak?
-Nie wiem. Wymyśl coś.
-Bardzo proszę.
-Nadal za mało
-Obiecuję, że pójdę się ubrać.
-Mało no ale niech Ci będzie. Możesz iść, ale prosto do łazienki.
Bruno poszedł do swojego pokoju, a ja gdy się ubrałam zaczęłam się pakować. Poszłam po Larę i Kamerona. Byli już gotowi. Po 5 minutach dołączył do nas Bruno. Wymeldowaliśmy się i ruszyliśmy w drogę. Odwieźli mnie do domu. Podziękowałam im za wspólny wypad i weszłam do mieszkania. Rozpakowałam się i zaczęłam rozmyślać nad całą wyprawą. Nad tym co mi dziewczynka powiedziała. Nad tym, że ktoś mnie rozpoznał i chciał ze mną zdjęcie. Aż w końcu doszłam do wniosku, że czekają mnie 2 miesiące ciężkiej pracy na planie. Strasznie się tego objawiałam. Nie wiedziałam czym dam sobie rade. Zastanawiałam się nad wyborem mojego menadżera. Przed wyjazdem trochę poszperałam w sieci i znalazłam kilka fajnych ofert. Podzwoniłam trochę, ale nie wiedziałam czy byli mną zainteresowani aż do dzisiaj.
****
Huhuhuh :3
Żem się rozpisała :D
Pragnę tylko powiedzieć, że odcinki raczej nie będą takiej długości, chyba że wena mnie jakoś mocno chwyci.
Pamiętajcie, że jest ANKIETA ! Głosujcie !
Piękny rozdział!!!! <3 Aj ken't łejt for mor :D :*
OdpowiedzUsuń