wtorek, 11 listopada 2014

#20

-Halo?
-Dzień dobry. Nazywam się Km Cloor. Jestem zainteresowana pomóc pani w karierze.
-Dzień dobry.
-Ma pani teraz czas?
-Tak.
-To może spotkamy się za 30 min w kafejce „Cafe”.
-Oczywiście. Będę punktualnie. Do zobaczenia.
Ubrałam się elegancko i poszłam do kafejki. W środku czekała na mnie Kim
-Dzień dobry. Jestem Sam. Miło mi, że pani się mną zainteresowała.
-Może przejdźmy na ty. Trochę tak głupio. Jestem Kim
-Miło mi Cię poznać.
Zaczęłyśmy rozmawiać o moich planach na przyszłość, o tym co teraz robię i muszę stwierdzić, że Kim zrobiła na mnie dobre wrażenie. Wie co robi i to jest świetne. Mówiła, że pracowała z Markiem Wahlbergiem i Jessicą Albą. Doszłyśmy do wniosku, że fajnie by było zacząć współpracę. Umówiłyśmy się, że póki co Kim będzie dla mnie pracowała praktycznie za darmo a jak już wzniosę się wysoko na szczeblach kariery to jej to wynagrodzę.

Dziś jest ten dzień. Dzień powrotu do pracy. Dzień prób. Dzień w którym nagrywamy scenę pocałunku. Wspaniały dzień.
-Jesteś gotowa?
-Oczywiście.
-No to zaczynamy. Akcja
-Po co wróciłaś? –Powiedział Josh do mnie
-Muszę Ci coś powiedzieć. Posłuchaj mnie. To naprawdę nie jest tak jak myślisz
-A jak? Może jeszcze mi powiedz, że to, że się całowałaś z Cris’em to sobie wymyśliłem.
-Nie. Pocałowałam go, ale… Ciebie ciągle nie było w domu. Potrzebowałam czułości
-To cie nie usprawiedliwia. Z resztą nie byłem w domu, bo pracowałem żeby utrzymać nasz dom i przede wszystkim nas.
-Wiem. Bardzo żałuje tego co zrobiłam. Wybacz mi. Przepraszam
-Ja nie mogę. Kocham Cię jak nikogo innego, ale tak trudno jest mi zapomnieć. – przysunęłam się do niego
-Rozumiem. Potrzebujesz czasu. Pamiętaj, że Cię kocham. –wyszeptałam mu ostatnie zdanie do ucha
-Wiem. –odsunęłam swoją twarz od jego ucha i zaczęłam wpatrywać się w jego oczy. –A co jeśli bym ci wybaczył? Myślisz, że nasz związek miałby sens?
-Tak. Kocham Cię najmocniej na świecie i pragnę być z tobą – podniósł lekko do góry moją głowę. Spojrzał mi się w oczy i zaczęliśmy się całować.
To było coś niesamowitego. Co prawda nie było w nim żadnego uczucia, ale był wspaniały. Pierwszy pocałunek z moim ukochanym aktorem mam za sobą. Niestety… ale pocieszający jest fakt, że całowaliśmy się około 5 razy, ponieważ reżyserowi coś nie pasowało.

-Słuchaj Sam. Rozmawiałam z reżyserem. Próby do filmu masz jeszcze przez 2 miesiące, więc pomyślałam, że po zakończeniu pracy na planie zabrałabyś się za kolejny film. Chcę abyś zyskała trochę sławy. Mam na oku kilka castingów na które mogłabyś się wybrać. Co o tym sądzisz?
 -Myślę, że to świetny pomysł. Muszę zacząć rozwijać swoją karierę. – zaczął dzwonić mój telefon –Przepraszam Cie bardzo –odeszłam z telefonem kawałek od stolika przy którym siedziałyśmy – Cześć Bruno
-Hej. Gdzie jesteś? Muszę z tobą o czymś porozmawiać.
-Jestem w kafejce „Cafe” razem z moim menadżerem.
-Mogę wpaść?
-Jasne.
Zakończyłam rozmowę. Usiadłam przy stoliku z Kim
-Zaraz przyjedzie tu mój przyjaciel. Mam nadzieję, że nie będzie Ci przeszkadzać jego obecność.
-Ależ skąd. Masz. Zobacz w domu te papiery.
-Co to jest?
-To są papiery odnośnie tych filmów w których mogłabyś zagrać. Przejrzy je i sprawdź czy ci odpowiadają.
-Cześć! – powiedział Bruno. Wstałam i się z nim przywitałam, następnie przedstawiłam mu Kim. Zobaczyłam jak Kim się na niego patrzy. Trochę nie wierzyła, że to Bruno Mas, ale też sprawiała wrażenie jakby ktoś ją walnął piorunem. Piorunem miłości. W sumie Bruno nie był lepszy. Patrzał się na nią cały czas. Widać, że wpadła mu w oko. Nie dziwie mu się. Jest ładna. Ma ciemne oczy i ciemne włosy. Do tego jest szczupła i mniej więcej w jego wzroście.
-Co chciałeś mi powiedzieć?
-Ja? –spytał się Bruno
-Tak ty –odpowiedziałam
-Wybacz. Zapomniałem.
Przez chwilę rozmawialiśmy we trójkę o Brunie. Później poczułam, że w ogóle nie jestem im potrzebna. Postanowiłam wyjść. Musze przyznać poczułam się trochę zazdrosna. Wiem, że mi już dawno przeszło zauroczenie do Bruno Marsa, ale teraz po tym krótkim wypadzie chyba poczułam coś do Petera Hernandeza. A może to nic. Może tak po prostu zostało coś z wielkiej fanki?
Dziwnie się tak czuje. Niby to nie jest miłość, ale coś więcej niż przyjaźń. Właśnie w tym momencie sobie to uświadomiłam. Kiedyś byłam jego fanką. Zwariowaną na jego punkcie. Teraz mam Go przy sobie i niby już mi przeszło, ale to uczucie zastąpiło coś innego. Nie wiem co zrobić. Przeczekam aż mi przejdzie. Tak będzie najlepiej.


***
Nie wiem czemu, ale nie podoba mi się ten odcinek. Mam nadzieję, że inne będą lepsze.
Wczoraj była premiera Uptown Funk. Cieszmy się.
Mi jeszcze nie przeszło. Ciągle się jaram i słucham na okrągło :D

1 komentarz:

  1. Co ty gadasz?! Rozdział jest świetny i mi się podoba :) A co do Uptown Funk to słuchałam jej już ze 100 razy :D

    OdpowiedzUsuń