sobota, 15 listopada 2014

#21

Miesiąc później

Nadal mi nie przeszło uczucie, które żywiłam do Bruna a nawet mogę stwierdzić, że trochę się nasiliło. Musiałam z kimś o tym pogadać. Jedyną osobą, która mi dobrze doradzi jest Lara.
-Lara błagam Cię pomóż mi
-Co się stało?
-To trochę głupie, ale…
-No mów
-Bo wiesz już, że zapoznałam jakiś czas temu Bruna z Kim?
-Tak wiem
-No właśnie i od tamtego czasu już prawie nie mam kontaktu z Brunem. Nie dzwoni do mnie. Nie pisze, a jak chcę się z nim umówić to mówi, że jest zajęty. Nie raz widziałam jak szedł gdzieś z Kim. Czuje, że ona mi go zabiera
-Ty po prostu jesteś zazdrosna
-Nie jestem –oczywiście, że skłamałam, ale czuje, że mi nie uwierzyła. Ona zna mnie lepiej niż ktoś inny.
-Jesteś i nie zaprzeczaj. Czy ty się w nim zakochałaś?
-Może… -tak trudno było mi powiedzieć TAK!
-Wiedziałam, że tak prędzej czy później się stanie.
-Co ja mam zrobić? Nie chcę mu tego mówić bo jest zakochany w Kim a ona w nim. Nie chce psuć tej znajomości, ale nie mogę tak na nich patrzeć.
-Z jednej strony powinnaś z nim porozmawiać i mu wszystko powiedzieć, ale z drugiej jeśli przez to ma powstać pomiędzy wami jakiś dystans bo on jest zauroczony Kim to może powinnaś jeszcze trochę poczekać.
-Masz rację. Poczekam jeszcze trochę. Może mi przejdzie. – W głębi duszy czułam, że tak łatwo moje uczucie do Bruna nie wygaśnie. Wiedziałam, że będzie mi trudno tak żyć, ale co mogłam zrobić? NIC.

„Hej. Wpadnij do mnie jak najszybciej. Muszę Ci coś ważnego powiedzieć. xoxo Bruno” 
A adres!? Dziwne. Niby znamy się już trochę, ale jeszcze nigdy nie byłam u niego w domu. Wcześniej mnie to nie zastanawiało, ale w tym momencie zdała sobie z tego sprawę.
„Nie wiem gdzie mieszkasz. Jeszcze nie mieliśmy okazji się spotkać u ciebie. xx Sam”
Po 2 minutach dostałam adres jego domu

***

-Hej. Wejdź do środka –Bruno przywitał mnie w drzwiach po czym weszłam do jego domu.
-Fajnie tu masz
W salonie były chyba ze trzy skórzane kanapy, plazma, dużo obrazów… To wyglądało nieziemsko. Wystrój dopełniały nagrody, które Bruno otrzymał w ciągu całej swojej kariery. Nie było ich może zbyt wiele, bo to dopiero początek „Ery Bruna”, ale wierzę, że jeszcze dojdą. Podeszłam do jednej z nich i się jej bacznie przyjrzałam. Była to nagroda przyznana przez Billboard w kategorii najlepsza piosenka radiowa, którą otrzymał Bruno za „Just the way you are”. Poczułam po raz kolejny dumę, że stojący obok mnie mężczyzna, który niegdyś był moim idolem ma tak ważną nagrodę. Do mojej głowy wdarła myśl o tym po co Bruno mnie tu sprowadził. Chciał mi coś powiedzieć. Ale co? Po czasie w którym się do mnie nie odzywał teraz chce ze mną rozmawiać? Momentalnie ogarnęła mnie złość. Musiałam się na kimś wyżyć.
-Co jest tak ważne, że po miesiącu gdy się prawie do mnie nie odzywałeś chcesz mi powiedzieć?
-Przepraszam Cię. Byłem zapracowany.
-Ja też, ale mimo to zawsze znalazłam czas żeby do ciebie zadzwonić, tylko ty go nigdy nie miałeś dla mnie! – Bruno nic nie odpowiedział, więc podjęłam temat dalej. Mówiłam już trochę łagodniej –Powiedz mi czemu tak się stało? Czemu się od siebie oddaliliśmy?
-Ja … Nie wiem. Bo… To wszystko przez… Ach
-No wyduś to z siebie
-Bo widzisz, ja się zakochałem w Kim – Niby o tym już dawno wiedziałam, ale i tak mnie mocno zabolało. – i kilka dni temu poprosiłem ją o chodzenie. Jesteśmy parą – Uśmiechnął się do mnie. Widocznie był z tego dumny. A ja? Ja poczułam jak łzy nabierają mi się do oczu. Poczułam straszny ból. Dlaczego tak trudno jest skrywać uczucia? Ja się pytam dlaczego? Wiedziałam, że zaraz zacznę płakać, więc udałam się do wyjścia.
-Przepraszam Cię, ale lepiej będzie jak sobie pójdę. Życzę Wam szczęścia
Wyszłam. Gdy dojechałam do domu od razu wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Zobaczyłam, że mam 2 nieodebrane połączenia od Bruna i 3 SMS: „Co jest Sam? Uraziłem Cię czymś? Bruno”, „Odezwij się jak będziesz miała czas. xoxo Bruno”, „Przepraszam jeśli Ci coś zrobiłem. Twój braciszek Bruno”. I znowu się popłakałam. Nie chcę by myślał, że to jego wina, że tak się zachowuje. Chcę by wiedział, że coś do niego czuje, lecz jak na razie to nie możliwe.
Nie miałam siły do niego dzwonić. Nie chciałam by słyszał mnie w takim stanie. Kiedyś dam mu znać, ale nie dzisiaj.

Praca, dom, praca, dom... Powoli zaczynam mieć tego dosyć. Chciałabym móc pojechać nad morze i wylegiwać się całymi dniami na plaży, ale jak na razie to nie możliwe. Został mi jeszcze miesiąc ciężkiego wysiłku. Zaprzyjaźniłam się z Joshem i Kellanem z planu. Bardzo fajni z nich mężczyźni. Wcześniej postrzegałam ich jako przystojnych aktorów, ale teraz już wiem, że poza wyglądem mają coś więcej. Są szczerzy, zabawni, pomocni. Ideały. Lecz nie moje. Mój ideał zapewne teraz jest w studiu i tworzy nowe piosenki. Po wczorajszym incydencie nie wiem jak na niego spojrzę. Jest mi źle, że tak się zachowałam. Muszę chyba iść Go przeprosić. On tak w zasadzie nic nie zrobił. To ja się na nim wyżyłam, bo… Bo się w nim zakochałam.
-Bruno, bo ja nie chciałam… -przerwał mi
-Sam ja nie potrafię Cię zrozumieć. Wiem, że trochę zaniedbałem naszą przyjaźń, ale… -nie chciałam by dokańczał, pragnęłam żeby mnie wysłuchał
-Posłuchaj mnie proszę
-Dobrze
-Bo tu nie o to chodzi. Byłam na początku zła na ciebie za to, że prawie się nie widywaliśmy, ale później coś zrozumiałam. Doszłam do wniosku, że Kim jest dla ciebie ważniejsza i choć znamy się dłużej i tak ona będzie dla ciebie na pierwszym miejscu. To mnie trochę zabolało i po prostu wczoraj nie mogłam słuchać o waszej miłości. Przepraszam Cię. –Po części przyznałam się, że jestem nim zauroczona. Ale nie oszukujmy się. Faceci nigdy się nie kapną o co nam kobietą tak naprawdę chodzi.
-Ale Sam –chwycił mnie za rękę- ty byłaś i zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i nie chce żeby Kim nas poróżniła. Bardzo ją lubię i chciałabym byś cieszyła się naszym szczęściem. Bardzo mi na tym zależy.
-Może i masz rację braciszku. Kim nie może nas poróżnić. Postaram się cieszyć z waszego szczęścia, ale nic nie obiecuję.
-Dziękuje – puścił moją rękę i przytulił mnie strasznie mocno. Jakbym miała zaraz gdzieś wyjechać a on chciałby mnie powstrzymać.
-Bruno –wyrwałam się z jego uścisku –musisz mi coś obiecać
-Co takiego?
-Że jeżeli Ci coś powiem to mi uwierzysz a nie tak jak kiedyś z Natalie
-Obiecuję –i znowu się w niego wtuliłam.
-A co tu się dzieje? –do środka weszła Kim, która najwyraźniej była zaskoczona tym co zobaczyła
-My tylko… -zaczęłam
-To tylko przyjacielski uścisk, kochanie
-No ja mam nadzieje –Kim uśmiechnęła się do nas. Bruno zbliżył się do niej i dał jej buziaka w usta. Nie powiem trochę mnie to obrzydziło. Nie lubię patrzeć na takie rzeczy. –No to co robimy?
-Tak w zasadzie ja już muszę iść. Praca wzywa.
Pożegnałam się z Brunem oraz Kim i poszłam do pracy. Na planie byli już chłopcy. Siedzieli przy stole i jedli coś.  Postanowiłam, że się do nich przysiądę.
-Cześć chłopaki –podeszłam do każdego z nich i dałam im po buziaku w policzek. Praca bardzo nas zbliżyła do siebie
-Cześć Kim –powiedział Kellan
-Dużo dzisiaj mamy pracy? –spytał Josh
-Z tego co wiem to trochę jest. Musimy nagrać kilka scen i przećwiczyć kolejne. Mamy nagrane około połowy filmu. Mi osobiście zostało chyba z 5 scen.
-No to masz fajnie. My jeszcze trochę czasu spędzimy na planie.
-Oj biedactwa. –zażartowałam
-Nie bądź taka mądra, Sam. –powiedział Kellan –Jak kiedyś będziesz grała rolę pierwszoplanową w filmie to też będę Ci dokuczał
-Nie wpuszczę Cie na plan.
-Dość tego przekomarzania. Reżyser przyszedł. Czas wziąć się do pracy –powiedział Josh

W drodze powrotnej do domu zaszłam do sklepu po picie. Wzięłam sobie Sprite. Chciałam już iść do kasy, lecz zobaczyłam stoisko z gazetami. Podeszłam do niego. Na jednej okładce był Bruno. Z ciekawości wzięłam ją do rąk. Zobaczyłam nagłówek „Bruno Mars niby taki świętoszek a kobiet ma od groma”. Przyznam szczerze trochę mnie to zaciekawiło. Kupiłam gazetę i w domu szczegółowo przeczytałam co piszą o Brunie. Okazało się, że w artykule zostałam opisana ja, Natalie, Kim, Lara i jeszcze jakieś 2 inne dziewczyny. Trochę mnie rozbawił ten artykuł, gdyż było tam napisane, że Bruno jest z Kim a ze mną się spotyka potajemnie. Lara, Natalie i tamte dwie to też niby jakieś kochanki Bruna. Obok tekstu było kilka zdjęć. Jedno z plaży gdzie jest Lara i Bruno. Drugie z Kim gdzie się całują. Trzecie z Natalie jak się obejmują. Czwarte z tymi dwoma dziewczynami. I ostatnie ze mną. Gdzie widać jakbyśmy się trzymali za rękę, choć tak naprawdę tego nie robiliśmy. Bruno niby nie przejmuje się brukowcami, ale chyba lepiej będzie jeżeli to przeczyta.
-Jestem –powiedział Bruno
-No to dobrze. Muszę Ci coś pokazać. –podałam mu do ręki gazetę –Przeczytaj
Bruno czytał jakąś chwilę. Cały czas miał dziwne miny. Nie potrafiłam go rozgryźć
-Co to ma być? –powiedział trochę rozzłoszczony i zdziwiony
-To co widzisz
-Żeby tylko tego Kim nie zobaczyła
-Moim zdaniem powinieneś jej to pokazać. Najlepiej do niej zadzwoń niech tu przyjedzie
-To chyba nie jest dobry pomysł
-Zaufaj mi
Chwycił za telefon i zadzwonił. Po chwili dołączyła do nas Kim. Pokazałam jej artykuł. Oczy się jej zaszkliły.
-Kochanie to nie jest prawda. –powiedział Bruno
-To dlaczego jest tu tyle zdjęć z dziewczynami jak je obejmujesz?
-To są stare zdjęcia. –wtrąciłam- na jednym z nich jest była Bruna i moja przyjaciółka, która chodzi z Kameronem, no i jestem też ja, ale uwierz mi pomiędzy nami nigdy nic nie było. A te dwie to…
-To dziewczyny z teledysku. Ja z nimi nie mam nic wspólnego –Dokończył za mnie Bruno
-Kim. Wiem, że pewnie trudno Ci teraz nam uwierzyć, ale zaufaj mi to nie tak jak wygląda. -powiedziałam
-Ja… Nie wiem co mam myśleć. Chcę wam wierzyć. Ale te zdjęcia…
-Te zdjęcia wcale nie oznaczają, że cie zdradzam. –podszedł do niej i ją objął –Kocham Cię i nigdy nie zrobiłbym Ci krzywdy –pocałował ją w usta
-Nie chce wam przerywać, ale ja tu nadal jestem
-Oj cicho Sam –powiedział Bruno i znowu złączył ich usta w pocałunek
-Kim. Sprawdziłam już propozycję do filmów. Spodobały mi się dwa z nich.
-Okej. Pokaż mi które
Rozmawiałam z Kim jakąś godzinę na temat pracy, później przyszedł do nas Bruno i zaprosił nas na spacer. Oczywiście, że się zgodziłyśmy. Czas najwyższy zrobić sobie odpoczynek. Przeszliśmy się po najcichszych ulicach Nowego Jorku. Było naprawdę dziwnie. Tak cicho jakby w zupełnie innym miejscu. Bruno z Kim co chwilę się przytulali. Pewnie zadajecie sobie pytanie czy byłam zazdrosna. Oczywiście, że tak. Ale nic nie mogłam zrobić.  Nie chciałam psuć tak miłego wieczoru. Podczas spaceru dużo rozmyślałam i w sumie nie wiem czemu pomogłam Brunowi przekonać Kim, że ten artykuł jest nieprawdą. Może dlatego, że lubię Kim i nie chciałam by cierpiała albo po to żeby Bruno nie cierpiał. Już raz widziałam jaki jest załamany po zerwaniu. Nie chciałabym znów go oglądać w takim stanie.
-Kochane mam dla Was super wieści –zaapelował Bruno
-Jakie? –powiedziała Kim
-Otóż za dwa tygodnie wznawiam trasę koncertową
-Gratuluję- powiedziała Kim i go pocałowała
-A ty Sam nie cieszysz się? –spytał Bruno
-Oczywiście, że się cieszę, ale to oznacza, że wyjedziesz na koniec świata i będziesz tak bardzo zapracowany, że zapomnisz o nas
-O was nigdy nie zapomnę. Obiecuję, że zawsze znajdę dla was czas.
Uśmiechnęłam się. Poszliśmy dalej i cały czas rozmawialiśmy o trasie koncertowej. Bruno powiedział Nam jakie ma pomysły na występ. Ja i Kim poparłyśmy Go. Dorzuciłam mu kilka moich pomysłów. Powiedział, że się nad nimi zastanowi

***

Heeeeej :*
Co tam u Was?
Dzisiaj się nieco rozpisałam,..
Mi nadal nie przeszło z "Uptown Funk" i sądzę, że nie przejdzie, bo....
W poniedziałek teledysk!!!
Tak się cieszę :D
Mała zajawka tego co Nas czeka


Do poniedziałku :* 

1 komentarz:

  1. Ale super rozdział i do tego dłuższy <3 Nie mogę się doczekać teledysku <3 "I'm too hot (hot damn) Call police and fireman!" <3

    OdpowiedzUsuń