środa, 25 lutego 2015

#46

SAM

Niezwykle ważne było dla mnie to żeby tata poznał Bruna. Być może było to ich pierwsze i ostatnie spotkanie, ale bynajmniej wiem, że mój tata wie z kim się spotykam. Marzę o tym żeby było więcej okazji do wspólnych wyjazdów. Chciałabym żeby oni się zaprzyjaźnili. W końcu o czym może marzyć córeczka tatusia?
Gdy Bruno wyszedł z sali zachowywał się trochę dziwnie. Nie wiem co tata, o ile dał radę otworzyć usta, mu powiedział, ale sądzę, że to nie była zwykła rozmowa. Brunz powiedział, że jest głodny, więc wskazałam mu drogę na stołówkę. Nawet się nie spytał czy pójdę z nim, chociaż i tak odpowiedź byłaby przecząca.
Siedziałam na korytarzu razem z mamą i czekałyśmy nawet nie wiemy na co, po prostu oczekiwałyśmy, że coś się stanie, że ktoś przekaże nam dobrą wiadomość. Po chwili podeszła do nas doktor Ashley z informacją, że zabierają tatę na operację. Słyszałam, że musiała tu przyjechać, bo to jest jej pacjent i musi się nim zająć. Z resztą nie dziwie się, bo ona na prawdę zna dobrze mojego ojca i historię jego choroby.
Gdy tata wyjeżdżał ze swojego pokoju na wózku inwalidzkim znowu się popłakałam.
-Kocham Cię, tato
-Ja Was też
To były jego ostatnie słowa zanim zniknął za ogromnymi drzwiami sali operacyjnej.
-A więc zaczęło się -może i mój komentarz był zbędny, ale nawet nie wiem kiedy go wypowiedziałam.
Operacja miała trwać kilka godzin. Nie mogłam siedzieć tak bezczynnie zwłaszcza, że obok mnie płakała kobieta, która mnie urodziła. Wiem, że powinnam być przy niej, ale serce mi się krajało patrząc na nią, a wiedziałam, że nie jestem w stanie jej pomóc.
Zeszłam do stołówki. Przy jednym ze stolików ujrzałam Bruna. Podeszłam do niego kiedy chował coś do kieszeni. Nie pytałam co, bo wydawało mi się to nie istotne.
-Zabrali Go na operację. Teraz musimy czekać przez kilka godzin na wieści.
-Mam zostać z Wami?
-Nie. Jedź do studia, bo tutaj i tak się nic nie dzieje. 
-Dobrze, ale możemy chociaż się gdzieś przejść?
-Nie wiem czy to dobry pomysł
-Operacja dopiero się zaczęła, więc prawdopodobnie nic się nie będzie działo przez dłużysz czas.
-No dobra.
Wyszliśmy na zewnątrz. Wokół szpitala był mały park do którego leniwym krokiem zmierzaliśmy trzymając się za rękę.
-Wiesz, zanim tu przyjechaliśmy nie spodziewałem się, że poznam twojego tatę i że okaże się być tak świetnym facetem.
-Och. Mówisz tak po waszym pierwszym spotkaniu. Poczekaj tylko jak kiedyś pojedziemy do nich na weekend -Przyznam szczerze, że trochę się rozmarzyłam. Myślenie o przyszłości w takiej chwili nie jest mi na rękę bo snuje wielkie nadzieje, które po operacji mogą prysnąć jak bańka mydlana.
-Naprawdę chciałbym żeby ten plan z weekendem wypalił.
-Ja też. -Uśmiechnęłam się tylko dlatego żeby powstrzymać łzy, które próbowały spłynąć po moich policzkach.
Przysiedliśmy na jakiejś ławeczce i bez zbędnych słów wpatrywaliśmy się w głąb parku. Nie było tam nic ciekawego, ale pomimo to nadal miałam skupiony wzrok na drzewach w oddali.
Lubie takie miejsca. Można się tu zrelaksować, poukładać myśli, zapomnieć...
-Chyba już muszę wracać. Moja mama jest sama w środku.
-Dobrze. Kiedy się zobaczymy?
-Nie wiem, ale zadzwonię. -dałam mu buziaka i odeszłam.
Kilka razy drzemałam albo udawałam, że to robię żeby się choć trochę zrelaksować. Czekanie na cokolwiek istotnego jest męczące. Mama też uchodziła w sen. Cieszyłam się, że potrafi jeszcze zajrzeć do tej wspaniałej krainy. Ostatnio pewnie rzadko spała.
Nie wiem co mnie obudziło, to że mama mnie szturchała czy to że na korytarzu było tak głośno jak na ulicy, ale jednego jestem pewna, jak otworzyłam swoje oczy ujrzałam w nich doktor Ashley. Miała kamienną twarz, którą za pewnie ćwiczyła przez kilka lat. Nie wiem czy coś mówiła czy też nie, bo odzyskałam słuch i ostrość widzenia po dobrej minucie od pobudki. Całe szczęście przyszły w porę, gdy doktor Ashley ogłaszała wiadomość.
-Operacja pańskiego ojca przebiegła pomyślnie.

#####
Cześć i czołem :D 
Własnie teraz leci BRIT Awards i czekam aż ogłoszą wyniki na najlepszy brytyjski teledysk i singiel, bo jak wiecie Mark jest nominowany. Trzymam za Niego kciuki :D 
Swoją drogą całkiem fajne w tym roku są statuetki :D

2 komentarze:

  1. I te napięcie pod koniec noo :D Wiadomość jest taka, że wygraliśmy Najlepszy Brytyjski Singiel ale oczywiście wideo znowu zgarnęli nam z przed nosa chłopcy z 1D, a raczej ich napalone (aż za bardzo) fanki. No nic mam nadzieję, że w tym roku wyjdzie płyta Bruna i jakieś single teledyski itd, że Bruno za rok będzie nominowany w prawie każdej kategorii i zdobędzie dużo statuetek, a tymczasem Brawa dla Marka oraz czekam z niecierpliwością na następny odcinek :* U mnie już jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ważne ile statuetek zgarnął Mark, bo dla mnie i tak jest wygrany, chociaż szczerze mówiąc ciesze sie że ma tą jedną.
      I jeszcze to jak wspomniał o Brunie... <3 Kochany Mark <3

      Usuń