niedziela, 11 stycznia 2015

#34

BRUNO

O godzinie 9 przyjechałem do studia. Nie zdążyłem wejść, a już przy drzwiach zostałem obsypany pytaniami od Phila. Oczywiście opowiedziałem mu wszystko. Chwilę po tym do studia wszedł Kameron i mi pogratulował. Pewnie Lara mu wszystko powiedziała, bo skąd by wiedział, że nie stchórzyłem? 
-Dobrze panowie do roboty!
Stworzyliśmy dzisiaj jedną cudowną piosenkę. Dla leniuchów. Niedługo nagramy teledysk i wtedy będzie szał. Bruno z Hooligans. Albo nie. Bruno z małpami. To jest to! Jeszcze nikt takiego czegoś nie zrobił. Już czuję jak po tym staję się sławny...
Wszedłem do swojego domu i się rozebrałem. Wziąłem krótki prysznic i wróciłem do sypialni. Gdy wszedłem do środka rzuciła mi się w oczy fotografia naszej rodziny. Wtedy zdałem sobie sprawę, że dawno do nich nie dzwoniłem i strasznie za nimi tęsknie. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer. Odebrała mama.
-Cześć synuś. 
-Cześć mamo
-Dawno nie dzwoniłeś
-Przepraszam... -Nie zdążyłem nic więcej powiedzieć, mama mi przerwała
-Rozumiem kochanie. Pracujesz. Rozumiem. 
-Ale i tak jest mi głupio
-Naprawdę nic się nie stało Bru. Lepiej opowiadaj co u ciebie
-Nagrywam płytę, tworze piosenki... Same nudy -Mama zaczęła się śmiać
-No to współczuje synuś. Naprawdę masz nudne życie. Nie to co my... 
-Oj mamuś nawet nie wiesz jak bardzo teraz chciałbym być na Hawajach. 
-To wpadaj. Drzwi są zawsze otwarte.
-Teraz nie mogę. Za dużo się dzieje. Mam tyle spraw na głowie
-Nawet na weekend nie udałoby Ci się do nas wpaść?
-Wątpię mamo.
-Dobrze. -zamilkła na chwilę- Jest tu ktoś kto chce z tobą rozmawiać.
-Brunito!
-Tata!
-Jak tam życie synuś? -Nie wiem czemu, ale poczułem, że mam mu ochotę opowiedzieć o Sam.
-Powiem Ci coś tylko proszę nie mów tego mamie, bo kobieta nie wyrobi ze szczęścia
-Dobrze
-Poznałem wspaniałą dziewczynę.
-Tak? Jak ma na imię?
-Sam. Tak w zasadzie już długo ją znam, ale dopiero teraz się w niej zakochałem. Gdybyś tylko tatku ją poznał...
-To przyjedź do nas z nią.
-Już mówiłem mamie, że nie mogę. Mam za dużo pracy. A tak poza tym chodzimy ze sobą od wczoraj, więc to nie byłby najlepszy pomysł.
-Od wczoraj? -tata się roześmiał
-Przestań tato. Wiem, że to krótko, ale zakochani w sobie jesteśmy od dłuższego czasu.
-Dobre i to. -tata spoważniał- Błagam Cię Bruno nie zrób nic głupiego... Mam na myśli żebyś się zbytnio nie angażował. Jesteś sławny. Nie wiesz czy tej kobiecie nie chodzi tylko o pieniądze -Natalie- czy o sławę -Kim
-Ona taka nie jest. Zanim staliśmy się parą długo się przyjaźniliśmy i... Znam ją tato. Ona nie jest takim typem dziewczyny.
-Wierzę Ci, ale i tak uważaj
-Dobrze
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
Nadszedł koniec naszej rozmowy. Tata co prawda jej nie zna i nie ma prawa tak o niej myśleć, ale w sumie mu się nie dziwie. Jestem sławny i przez to więcej kobiet się mną interesuje i właśnie niektóre ze względu na pieniądze a inne ze względu na sławę. Wiem, że Sam taka nie jest chociaż kiedyś była moją fanką i przez to mogła polubić Bruno Marsa, ale ja wiem, że ona lubi Petera, czyli prawdziwego mnie.
Żeby odgarnąć myśli od tego, postanowiłem zadzwonić do Sam. Odebrała po 2 sygnale.
-Słucham?
-Hej
-Cześć
-Chciałbym mieć jakąś wymówkę żeby zadzwonić, ale nie mam. Po prostu chciałem z tobą pogadać.
-To dobrze, bo cały dzień czekałam żebyś do mnie zadzwonił
-Serio?
-Nie. Chciałam Cię tylko dowartościować.
-Och... To dobrze, bo chyba tego potrzebuje
-Ty?
-Tak ja. Chyba zwątpiłem w siebie -Oczywiście, że się zgrywam i ona doskonale o tym wie, ale nie przerywa zabawy co mi się bardzo podoba
-No dobrze. W takim razie Ci pomogę.
-Słucham
-Jesteś mega przystojny. I do tego te twoje śliczne loczki, chociaż wolę Whomp, ale nie mam co narzekać. Tak czy siak jesteś uroczy. A w połączeniu z twoimi czekoladowymi oczami i białymi ząbkami sprawiasz, że mam ochotę się w ciebie wpatrywać godzinami. I to robię. Nie trudno znaleźć twoje zdjęcie w Internecie.
Zaśmiałem się.
Mam nadzieję, że wszystko co powiedziała jest prawdą. W sensie, że aż tak jej się podobam.
-Teraz twoja kolej
-Na co?
-Ja też potrzebuje dowartościowania.
-Ogólnie uważam, że już Go nie potrzebujesz, bo jesteś dziewczyną najbardziej seksownego mężczyzny na świecie i to samo w sobie powinno Cię dowartościować
Zaczynamy się śmiać.
-Słodź sobie dalej, słodź...
-Chyba jednak wolę tobie
-W takim razie słucham
-Samanto choć wiem, że nie lubisz jak się tak do ciebie mówi, wiec że jest to piękne imię. W USA nie pisze się Samanta tylko Samantha i to czyni Cię wyjątkową. Masz niesamowity głos choć chyba tego nie wiesz. Kocham gdy coś śpiewasz, bądź do mnie mówisz. Nawet kocham gdy milczysz. Gdy jesteś przy mnie całe ciało się spina i mam dreszcze. Tak na ciebie reaguje. A gdy mnie dotkniesz, choćby przypadkiem, to zalewa mnie fala gorąca. Dlatego uwielbiam się do ciebie przytulać. Nie mogę wyobrazić sobie ciebie gdy jesteś smutna, bo uśmiech dodaje Ci urody. Jejku, Sam nawet nie wiesz jak uwielbiam twój uśmiech. Jest oszałamiający.
-Dobra już starczy, bo się zarumienię -uśmiechnąłem się do słuchawki.- A co do mojego imienia to opowiem Ci kiedyś historię, dlaczego tak się nazywam.
-Okej
-A teraz wybacz, ale jestem zmęczona. Chcę mi się spać.
-Dobranoc.


***

Chciałabym Wam napisać cokolwiek, ale nawet nie wiem co.
A dobra jednak wiem.
Już we wtorek Bruno i Mark u Ellen <3
I we wtorek (jeśli to nie plotka) ukaże się piosenka Kelly Clarkson z Brunem. Ma się nazywać "Shadow"
Nie mogę się doczekać.
Gdyby nie sprawdzian z rosyjskiego to byłby to najlepszy dzień w miesiącu.
Ale niestety pani nie chciała go przełożyć :(

1 komentarz:

  1. Ojojoj jakie słodziaczki :D A co do sprawdzianów, mam ich dużo i współczuję rosyjskiego. Ja mam niemca :/ Czekam na następny! Szybko! <3

    OdpowiedzUsuń