niedziela, 25 stycznia 2015

#38

BRUNO

Chyba wstałem dzisiaj lewą nogą. Wszyscy i wszystko mnie denerwuje. 
Phred od samego rana wytyka mi błędy. Wiem, że robi to żeby mi pomóc, ale mam już tego serdecznie dosyć. Ile razy można powtarzać to samo? 
Dostałem wiadomość od montażystów, że nastąpił jakiś problem i być może ich praca się wydłuży.
Nie wiedzieć czemu Atlantic Records zmieniło zdanie i stwierdzili, że niezbyt podoba im się ta piosenka. Według nich to nie jest mój styl. Bardziej jest napisana dla jakiegoś dzieciaka, niż dla mężczyzny, który urzekł swoich fanów piosenką "Just the way you are". 
Kolejnym problemem z którym zmagam się od rana to straszny ból głowy. Wziąłem jakieś tabletki, ale mi nie pomogły. 
Do tego rozmowa z moim i Sam menadżerem. Oznajmili mi, że muszę trzymać język na kłódkę i nie mogę się z nią publicznie pokazywać. Twierdzą, że to dla naszego dobra. Ta, jasne. Chyba dla dobra naszych karier i stanu ich portfeli...
Oczywiście, że lubie tych dwóch facetów, ale jestem tak wściekły, że nie myślę racjonalnie. Szczerze, to nie podzielam ich decyzji tyko dlatego, że wiem, iż to wszystko będzie cholernie trudne. 
Potem napisała do mnie Sam i szczerze mówiąc żałuję, że to zrobiła. Niestety, całe zdenerwowanie z dzisiejszego dnia wyładowałem na niej. Oczywiście, że tego nie chciałem. Nie zasłużyła na to. 
Czasem myślę, że jestem kompletnym idiotą. Ranie ludzi tylko dlatego, że sobie nie radzę z emocjami. Nie mogę powstrzymać chęci wyładowania się na kimś przez co niestety obrwa się moim najbliższym.
Wiem, że ją zraniłem, ale zdałem sobie z tego sprawę dopiero 1 h po zajściu. Nie mogę cofnąć czasu. Nie mogę też do niej teraz zadzwonić, bo na pewno jest na mnie cholernie wściekła. 
-To 5 papieros. Dałbyś już spokój swoim płucom. 
5? Aż tak się zamyśliłem, że nie zauważyłem ile papierosów spaliłem?
Dokończyłem go i wyrzuciłem końcówkę na trawnik.
-Jestem beznadziejny. Naskoczyłem na Sam chociaż na to nie zasłużyła
-Jak to?
-Wszyscy mnie dzisiaj wkurzają i tak się stało, że nie mogłem już wytrzymać i nie wiem czemu akurat na niej się wyżyłem.
Phil spojrzał na mnie pytająco.
-Bo miałem dzisiaj dość niemiłą rozmowę z Brandonem i powiedział mi, że nie mogę nikomu wygadać, że jestem z Sam i że nie mamy się razem pokazywać, bo to może zaszkodzić naszym karierom.
-Ale on ma rację
Teraz to ja patrzyłem się na niego pytająco.
-Przecież jak świat się dowie, że jesteście parą będą Was ciągle obserwować, doszukiwać się pomiędzy Wami choćby najdrobniejszych sprzeczek. Od razu zauważą jeśli nie spotkacie się w ciągu dnia i zrobią z tego niezłą aferę. Będą z Wami na każdym kroku. A zobacz teraz, nikt nie wie, że jesteście razem. Myślą, że jesteście przyjaciółmi i macie spokój. Już dawno nie widziałem w okół nas paparazzi. I jeśli nie chcesz tego zmieniać to musisz się poświęcić.
-Ale to będzie cholernie trudne
-A kto powiedział, że będzie łatwo? Życie nie należy do najprostszych.
-Czyli mam do niej jak najszybiej pojechać i ją przeprosić?
-Nie. Teraz albo jest smutna albo jest wściekła, więc tak czy siak nic nie zrobisz, ale na przykład jutro już powinny opaść jej emocje.
-Skąd ty niby to wiesz?
-Mam żone. Już się nauczyłem jak w danych sytuacjach mam się zachować.
-Dzięki za pomoc.
-Nie ma sprawy.
Skoro dzisiaj jest za szybko to jutro mam nadzieje, że będzie w sam raz.
Mam plan.

***

Jak ja bardzo nie chcę poniedziałku.
Sprawdzian z biologii, recenzja filmu z polaka...
Aż się nie chce iść do szkoły.
Całe szczęście jest to ostatni tydzień męczarni.

3 komentarze:

  1. Właśnie.... CO TAK KRÓTKO? :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybaczcie. To jeden z tych odcinków który dość dziwnie mi się pisało. Kolejne powinny być dłuższe 😃

    OdpowiedzUsuń