czwartek, 22 stycznia 2015

#37

SAM
Dojechałam na miejsce.
Siedział w 3 stoliku przy oknie. 
Dlaczego spotykamy się na mieście a nie w biurze? Bo tak nam się lepiej pracuje. Możemy swobodnie pogadać i nikt z pewnością nas nie podsłucha, ani nie przeszkodzi (chyba że telefon). I dlatego że możemy zjeść coś dobrego, a jak dobrze wiadomo jesteśmy żarłokami. Dzisiaj zamówiliśmy sobie creme brulee. Pyszności. 
-Nie ma co się obijać. Za 9 dni masz premierę swojego debiutanckiego filmu a za jakieś 1,5 miesiąca kolejnego w którym grałaś małą rólkę. W między czasie proponuje Ci wybrać się na te castingi -podał mi kartkę z castingami do filmów i teledysków- Na pewno gdzieś Cię zatrudnią. Moją propozycja jest dość nietypowa, bo proponuje Ci drugoplanowe role, ale to tylko dlatego żebyś dobrze się przygotowała i nabrała doświadczenia zanim zagrasz pierwszoplanową rolę. Jeśli się nie zgadzasz to poszukam inne castingi.
-Nie, nie. Jest dobrze. Też uważam, że jeszcze nie powinnam się pchać do pierwszoplanowych ról. Lepiej będzie grać na uboczu i uczyć się od innych. 
-W takim razie cieszę się, że się rozumiemy. A powiedz mi co myślisz o wystąpieniu w teledyskach. Z tego co wiem to grałaś tylko w jednym. Bruno Marsa tak?
Zapomniałam, że on nie wie. Chyba muszę mu powiedzieć, że z nim jestem, bo jest moim menadżerem. 
-Tak. To był jedyny teledysk w którym miałam przyjemność wystąpić.
-Niestety nie mam na liście nikogo bardzo popularnego ze względu na to, że oni potrzebują tancerek.
-Rozumiem. Mark, bo jest coś co raczej powinieneś wiedzieć
-Słucham?
-Bo ten Bruno Mars to mój chłopak. 
-Żartujesz sobie?
-Nie. Mówię jak najbardziej poważnie. 
-Hm... No to chyba mamy problem
-Jaki?
-On jest dość znaną osobą i jeżeli paparazzi przyłapią Was razem wybuchną skandale...
-Ale oni nieraz nas widzieli razem, tylko że myślą, że jesteśmy przyjaciółmi. 
-To chyba lepiej żeby tak zostało. 
-Nie rozumiem czemu się tak tym przejmujesz
-Powiem Ci czemu. Jeżeli paparazzi dowiedzą się, że jesteście razem zaczniesz być znana jako "dziewczyna Bruno Marsa" a chyba tego nie chcemy. W następnych miesiącach gdy wyjdą twoje filmy ludzie zaczną wymyślać historię, że to wszystko dzięki Niemu, choć tak naprawdę nie miał z tym nic wspólnego. Paparazzi zrównają Cię z błotem twierdząc, że jesteś z nim dla kasy. Nie zostawią na tobie suchej nitki. Będą węszyć aż w końcu posuną się za daleko co doprowadzi Cię do zerwania z panem Marsem...
-Już rozumiem. Masz rację, lepiej żebyśmy jeszcze nie ogłaszali światu, że jesteśmy parą.
-Myślę, że to nie będzie długi okres kiedy będziecie musieli się ukrywać. Wystarczy jakiś jeden-dwa miesiące. Wszystko zależy od tego jakie obroty przyjmie twoja kariera. 
Nie to wcale nie jest długi okres...
Wcale.
To tylko 2 miesiące. 
Musimy dać radę. 
-Jak już sama wcześniej wspomniałaś paparazzi twierdzą, że jesteście przyjaciółmi, więc będzie Wam o tyle łatwiej, że będziecie mogli publicznie spędzać czas, oczywiście nie za dużo, bo to będzie podejrzane, ale jest ewidentny zakaz na okazywanie sobie czułości. Jeden pocałunek albo jedno trzymanie się za rękę i się zdemaskujecie a wtedy czeka Cię taki los jak Ci opisywałem.
-Okej. 
-Jakby jednak zdarzyło się coś co nie powinno i paparazzi by się domyślili musicie zaprzeczyć, że jesteście parą. Przez następne kilka dni śledziliby Was bez przerwy, dlatego w takiej sytuacji lepiej żebyście się publicznie nigdzie nie pokazywali. Dopiero sobie odpuszczą będziecie mogli się spotkać.
Mam nadzieję, że nie zrobimy nic głupiego, bo nie chciałabym się z Brunem nie spotykać i zaprzeczać przed całym światem, że jesteśmy parą. 
-Musisz wiedzieć, że ja nie robię tego żeby Ci uprzykrzyć życie. Ja tylko próbuję ostrzec Cię przed tym niebezpiecznym światem show-biznesu. Na pewno będzie Wam ciężko, ale w przyszłości się opłaci. Uwierz mi, znam się na rzeczy. Ja tymczasem skontaktuję się z Bruna menadżerem i omówię z nim tą sprawę. Do zobaczenia. 
Dał mi buziaka w policzek i wyszedł. 
Musiałam zostać jeszcze chwilę i poukładać sobie wszystko. 
Mogę spotykać się z Brunem, ale nie mogę okazywać mu uczuć publicznie. Nie mogę zbyt często bywać u Niego, bo to będzie podejrzane. Nie mogę palnąć żadnego głupstwa na nasz temat. Nie mogę nikomu powiedzieć o nas żeby prasa się nie dowiedziała. 
Chwilę po tym jak wyszłam z kafejki zadzwonił do mnie Josh.
-No hej śliczna
-Hej. A ty nie masz żony?
-Mam. I nawet stoi obok mnie. Chciałem tylko żeby była zazdrosna. 
-Rozumiem. Co tam u Was słychać?
-Organizuję jutro imprezkę, wpadniesz?
-Jasne, a mogę...
Chyba mogę mu zaufać i powiedzieć o Brunie? W końcu to mój przyjaciel. Nie wygada się. 
-Co?
-Mogę przyjść z kimś?
-Tak. A kto to?
-Pomyśl... 
-Kellan?
Dawno Go nie widziałam i w sumie dawno z nim nie rozmawiałam. Od tamtego incydentu żadne z nas się do siebie nie odezwało. 
-Nie. A będzie?
-Tak. Zaraz do Niego zadzwonię i Go zaproszę. Hm... No to mów kto to jest
-Poznasz Go
-Nie karz mi tyle czekać. 
-Bez przesady. To tylko jeden dzień. 
-No dobra. Lecę zapraszać innych. 
-Leć, leć
Nie czekałam ani minuty dłużej i napisałam do Bruna.
Hej przystojniaku. Masz może czas jutro? Szykuje się niezła imprezka u Josha. xx Sam 
Odpisał po 1 h.
Zależy czy będę musiał się ukrywać. Bruno 
Czyli już wie... Chciałam mu sama o tym powiedzieć, niestety mnie uprzedzili.
Jesteś zły? Sam
Nie. Jestem cholernie wkurwiony. Bruno
Przecież wiesz, że to dla naszego dobra. Sam
Może tylko dla twojego? Nawet nie wiesz jak trudno jest się ukrywać, zwłaszcza na początku związku. Nie będziemy mogli się nigdzie spotykać. Zostanie nam tylko studio i nasze domy. Bruno
Nie bądź taki. Jest mi równie ciężko jak tobie. Też tego nie chcę, ale nie pozwolę na to żebym była znana jako 'dziewczyna Bruno Marsa'. Sam 
Rób co chcesz, ja się na to nie piszę. Bruno 
Jak dobrze, że jestem już w domu, bo strasznie chcę mi się płakać.
Dlaczego on się tak zachowuje? Przecież dobrze wie, że mi też jest równie ciężko jak mu. To że nie będziemy spotykać się na mieście i będziemy musieli uważać nie oznacza, że mamy przestać się ze sobą spotykać.
Ta cała sytuacja jest beznadziejna.
Nie chcę, by mnie kojarzono jako 'dziewczyna Bruno Marsa'. Jestem Sam Carter i chcę nią pozostać.

***
Oj dzieje się. Zaczynam rozkręcać opowiadanie i całe szczęście, że wena mi dopisuje.
Odcinki w zapasie są, także nie martwcie się niedługo wstawię kolejny :D
KOMENTUJCIE ! 
To dla mnie bardzo ważne. Zagania mnie do pracy i sprawia, że chcę pisać więcej i więcej dla Was...

1 komentarz:

  1. Do pracy rodacy! Tak, tak zaganiam Cię <3 A odcinek meega, trochę Bruno zaczyna walczyć, ale trzeba ujarzmić smoka :D Nie mogę się doczekać kolejnego! :*

    OdpowiedzUsuń