niedziela, 4 października 2015

#102

BRUNO

Zszedłem na dół i doznałem szoku. Przy stole siedziała Sam. Miała nieobecny wzrok. Na początku mnie nie zauważyła. Musiałem odrobinę podejść by wypędzić ją z tego stanu.
-Hej -powiedziałem
Super powitanie! Brawo Hernandez!
Uśmiechnęła się lekko.
-Nie wiedziałem, że masz zamiar dzisiaj wrócić.
Wtem Sam się rozpłakała.
Punkt dla ciebie idioto.
Podszedłem do niej i za bardzo nie wiedziałem co zrobić, na całe szczęście Sam przejęła pałeczkę i mnie przytuliła.
-Przepraszam skarbie. Nie chciałem cię zranić. Jestem dupkiem. Masz prawo się na mnie gniewać. Sam jest na siebie zły.
Płakała a ja nie potrafiłem sprawić by przestała. Wtulała się we mnie coraz bardziej a ja nie miałem zamiaru wypuszczać jej z objęć.
-Tak mi przykro. Ostatnimi dniami nie byłem sobą. Tyle się w moim życiu działo. Nie potrafiłem tego wszystkiego pogodzić przez co niestety tobie się oberwało. Przepraszam cię skarbie.
Sam zesztywniała.
-Kim jest Amy?
Prawda czy kłamstwo?
Uratować ją przed kolejnym szokiem i być może cierpieniem czy być z nią szczery?
Jeśli czegoś się nauczyłem w ciągu ostatnich tygodni to to, że kłamstwo nie popłaca.
-Była moją pierwszą miłością
Sam odsunęła się ode mnie.
-Czego od ciebie chce?
Dobre pytanie.
Chce do mnie wrócić, ale dlaczego? Nie możliwe żeby mnie tak jak dawniej skoro przez tyle lat się ukrywała i tak nagle wróciła do mojego życia.
-Nie mam pojęcia.
-Spotkałeś się z nią?
-Tak, ale nie robiliśmy nic złego. -kłamstwo nie popłaca, tak? -Musiałem sobie coś z nią wyjaśnić.
-Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałeś o niej?
-Bo to nie miało znaczenia dopóki się nie pojawiła, a potem chyba bałem się wspomnieć o niej przy tobie, ponieważ nie chciałem żebyś się na mnie wściekała.
-A myślisz, że teraz się nie wściekam?
-Wiem, że to robisz. Przepraszam byłem głupi.
-Nie! Nadal jesteś! Myślałam, że załatwimy to w inny sposób, ale moja mama miała rację.
-Z czym?
-Z tym, że będziemy musieli dużo zmienić w swoim życiu. Wyrzec się pewnych rzeczy. Dla ciebie zerwałam przyjaźń z Ryanem!
-Nie musiałaś...
-Musiałam, bo wiem, że tego ode mnie oczekujesz.
-A ty czego ode mnie oczekujesz?
-Przestań zadawać się z Amy. 

1 komentarz:

  1. No proszę !
    Spodziewałam się takiego ultimatum, ale i tak moje źrenice się poszerzyły gdy Sam powiedziała to...tak prosto z mostu, i dobrze !
    Mam nadzieję, że to da do myślenia Brunowi...
    Lecę czytać dalej !
    :*
    <3

    OdpowiedzUsuń