niedziela, 25 października 2015

#111

SAM

Mam głupie przeczucie, że Bruno nie mówi mi prawdy. Nie chcę go wypytywać o to żeby nie tworzyć kolejnych konfliktów. Odkąd tu przyszedł widocznie widać, że jest jakiś nie w sosie i że coś go gryzie. Nie mam pojęcia co to jest, ale niedługo się dowiem.
-Wiesz co chciałam zrobić?
-Co takiego?
-Kolacje, a po niej wspólną romantyczną kąpiel w wannie.
Bruno spojrzał się z nadzieją w oczach.
-Nic straconego. Nadal możemy pójść się wykąpać.
Przybliżył się do mnie.
-Świntuch.
-Czy ja coś powiedziałem?
-Nie, ale pomyślałeś.
Uciekłam do łazienki i odkręciłam wodę w wannie. Poczekałam aż mój książę do mnie przyjdzie i dopiero wtedy zaczęłam się rozbierać. Ściągnęłam tylko skarpetki kiedy obok mnie pojawił się Bruno i pomógł mi zdjąć resztę garderoby. Odwdzięczyłam mu się tym samym i po chwili oboje leżeliśmy wtuleni w siebie w ciepłej wodzie. 
-Czujesz to?
-Co?
-To, że pomimo wszystkiego co nas spotkało i tak jesteśmy razem i kochamy się równie mocno jak wcześniej?
-Czuję to. Czuję tą miłość, skarbie. -powiedziałam i pocałowałam Bruna.
Obróciłam się w jego stronę i pocałowałam go ostatni raz po czym wstałam i wyszłam z wanny.
-Wiesz gdzie się to lepiej robi?
Spojrzał na mnie jakby nie do końca wiedział czy dobrze zrozumiał.
-W sypialni -dokończyłam i zniknęłam za drzwiami 

***

Obudził mnie Bruno, który z kimś rozmawiał. Nie chciałam go podsłuchiwać, ale nie dało się go nie słyszeć. Choć stał w łazience i szeptał, słowa które wypowiadał szybko wpadały w moje uszy.
-Dwa dni... nie dam rady... a nie da się przełożyć... no nie... spróbuj... jak wyjeżdżają... okej postaram się... pa.
Wolałam udawać, że śpię, bo gdyby Bruno się dowiedział, że słyszałam tą rozmowę mogłoby nie być za ciekawie, a skoro on mi nie powie co się dzieje to sama się dowiem.
Bruno położył się obok mnie na łóżku i pocałował mnie w czoło. Mogłabym przysiąc, że przez jakiś czas się na mnie patrzył, ale nie chciałam otwierać oczu i tego potwierdzać, bo bym się wtedy wydała, a przecież mam misję.
Skoro on nie jest ze mną szczery to mam prawo do takiej samej zagrywki.
Może gdybym się spytała o co chodzi to by mi powiedział, ale jestem niemal pewna, że to co wydobyłoby się z jego ust byłoby jednym wielkim kłamstwem, dlatego postanowiłam sobie darować ten krok.
Dowiem się o co chodziło choćby nie wiem co i przysięgam, że jeżeli to wszystko ma jakikolwiek związek z Amy to mu nogi z dupy powyrywam.

3 komentarze:

  1. O MAJ GAD Sam zamienia sie w super szpiego mrr podoba mi się, tylko współczuję Brunowi bo już niedługo będzie bez nóg xd
    czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam wkracza do akcji !!
    Bruno...Lepiej pilnuj swoich nóg.:DOhh...już nie mogę się doczekać następnego !!
    Pozdrawiam ii jakbyś jednak znalazła chwilę to gorąco zapraszam do siebie !
    :*
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Do boju Sam! xd jeju, co tu się wyrabia.. Najgorsza z możliwych opcji, tego bym się nie domyśliła. Dziecko- Wow. Ostatnie zdanie jest cudowne <3

    OdpowiedzUsuń