niedziela, 25 października 2015

#110

BRUNO

Wróciliśmy do budynku i Amy pokazała na co ją stać. Mieliśmy dość sporo czasu na podjęcie decyzji, więc ze zmęczenia postanowiliśmy przełożyć to na dzień jutrzejszy. 
Miałem sporo do przemyślenie i jedyne o czym marzyłem to przyjść i położyć się do łóżka. Niestety, Sam zaplanowała na dzisiaj jakąś niespodziankę. 
Zanim otworzyłem drzwi od domu usłyszałem dźwięk nadchodzącego smsa. 

Proszę zatrudnij mnie jako choreografa. Amy

Wiesz dobrze, że to nie tylko ode mnie zależy. xx Bruno

Wiem, ale możesz ich przekonać. Uwierz mi, ale nie robię tego wszystkiego dla siebie. Chcę wrócić czym prędzej do Rio, a niestety nie mogę, bo nie mam pieniędzy. Amy

Zobaczę co da się zrobić. xx Bruno

Amy wypadła dość dobrze na naszym castingu, więc może uda mi się coś zrobić, by polepszyć jej stan portfela. Oczywiście, pożyczyłbym jej gdyby mnie poprosiła, ale wątpię żeby to zrobiła. To nie w jej stylu.
Wszedłem do domu i nie zastałem nic. Żadnego odgłosu, żadnego zapalonego światła. Rozejrzałem się po parterze i nigdzie jej nie widziałem. Dopiero na piętrze usłyszałem jakiś szmer. Wszedłem do naszej sypialni i ujrzałem ją. Siedziała zapłakana na łóżku.
-Co się stało?
Podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem.
-To jest trudniejsze niż myślałam. 
-Co takiego?
-To, że muszę pracować z moim byłym przyjacielem, który nawet mi cześć już nie mówi.
W takich sytuacjach nigdy nie wiem co powiedzieć.
-Wyznał mi dzisiaj miłość. 
-Wiedziałem, że coś z nim było nie tak. Wiedziałem, że się w tobie buja.
-Szkoda, że mi tego nie powiedziałeś wcześniej. Inaczej bym to rozegrała i nie wyszłabym na idiotkę.
-I tak byś mi nie uwierzyła
-Dobra skończmy ten temat. Było minęło.
Było minęło. 
Jeszcze dziś z rana trzymałem się tej myśli.
-A u ciebie wydarzyło się dzisiaj coś ciekawego?
-Mieliśmy casting i... -spotkałem się z Amy, która wyznała mi całą prawdę -Jeszcze nie wybraliśmy kto będzie naszym choreografem, bo poprzeczka wysoko jest postawiona, a tak poza tym to nic.
Spojrzała na mnie i zmrużyła oczy.
-Wiesz, że możemy być ze sobą szczerzy?
-Wiem.
Niestety, nie potrafię cię ponownie zranić.
-Miała być niespodzianka, ale trochę humor mi się pogorszył i nie miałam ochoty nic robić, więc jej nie ma. Przepraszam.
-Nic się nie stało.
Siedzieliśmy wtuleni w siebie przez jakiś czas aż w końcu Sam do końca się uspokoiła i odsunęła się ode mnie. Spojrzała mi głęboko w oczy i mnie pocałowała. 
-Dlaczego mam takie głupie przeczucie, że niedługo będzie po wszystkim?
-Po wszystkim?
-Tak, po tym o co najbardziej w życiu się staraliśmy.
-Nie mam pojęcia kochanie, lecz wiem, że to złudne przeczucie.
Taką mam nadzieję.

###
Hej :)
Przepraszam, że nie dodałam wczoraj odcinka, ale ostatnimi czasy zabiegana jestem i po prostu zapomniałam o tym.
W ramach przeprosin postaram się jeszcze dodać coś dzisiaj, ale nie mam pojęcia ile to będzie odcinków, lecz co najmniej jeden się pojawi.

Ogłoszenie parafialne.
Następny odcinek pojawi się najszybciej 07.11. Wiem, że to długo i przepraszam was za to, ale w przyszłym tygodniu szykują się dwie imprezy i już wiem, że nie będę miała czasu by dodać coś nowego, a w tygodniu nie wchodzę na laptopa i mam zbyt mało czasu na pisanie, więc jeszcze raz was przepraszam.

2 komentarze:

  1. ahh znowu kłamstwo :(
    Dobra lece czytać następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. To...niesprawiedliwe. On dobrze wie, że to kłamstwem niszczy wszystko, a i tak właśnie nim się posługuje...
    Ahh, pędzę czytać dalej !!
    <3

    OdpowiedzUsuń