sobota, 7 listopada 2015

#112

SAM

Tego dnia nie wydarzyło się nic więcej niepokojącego związanego z Brunem, ale za to wszystko jeszcze bardziej pokomplikowało się z Ryanem. 
Z samego rana poszłam do studia z zamiarem przebolenia tych ośmiu godzin i najszybszego powrotu do domu. Niestety, los chciał inaczej i pokrzyżował te plany. Z samego rana gdy tylko weszłam do studia i przywitałam się ze wszystkimi oprócz Ryana, bo oczywiście gdy mnie tylko zobaczył to uciekł, dowiedziałam się, że dzisiaj jest ten dzień kiedy w filmie para głównych bohaterów ma się pocałować. Z tego wszystkiego omal nie zemdlałam. Nie chciałam tego robić i wiem, że Ryan nie chciał tego jeszcze bardziej, ale musieliśmy. Rozmawiałam z Cameron i próbowałam to wszystko przełożyć, ale się nie udało. Stwierdziła, że prędzej czy później i tak będziemy musieli to zrobić, a jako że nie mamy zbyt wiele czasu ten pocałunek musiał być nagrany dzisiaj. Nie mieliśmy wyjścia.
Naszą niechęć widać już było podczas pierwszych nagrań gdzie jak na razie mieliśmy tylko udawać, że dobrze się bawimy. Powtarzaliśmy te sceny chyba ze 20 razy aż w końcu coś się spodobało reżyserom. Następna scena to była scena pocałunku. Musiałam wziąć się w garść i zrobić to co na aktora przystało - dobrze udawać.
Stanęliśmy z Ryanem naprzeciwko siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. Nie mogłam znieść dłużej tego spojrzenia niż przez 2 sekundy, więc odwróciłam głowę. Reżyser krzyknął, że zaczynamy, więc ponownie musiałam spojrzeć mu w oczy. Kamery zaczęły nagrywać, a my wzięliśmy się do roboty. To ja miałam wykonać pierwszy ruch, więc pocałowałam go. Liczyłam na to, że chociaż trochę się postara, ale on ani drgnął. Reżyser nam przerwał i zaczął się wydzierać na Ryana. Ten powiedział, że się postara, ale to dla niego ciężkie i nie wie jak to wyjdzie. Tak więc znowu zaczęliśmy się całować i kiedy czułam, że nic z tego nie będzie po prostu się odsuwałam. Po jakiś 5 razach miałam dość. Wykończona psychicznie udałam się do garderoby, gdzie pozwoliłam by moje policzki pokryły się wodospadem łez.
Musisz to przeboleć. Jeszcze chwila i dzień dzisiejszy się skończy. 
Płakałam i płakałam. Słyszałam, że mnie wołają, ale nie miałam ochoty się nigdzie ruszyć. Zostałam w garderobie póki nie przyszła po mnie Cameron
-O mamusiu co ci się stało?
-Już nie daję rady. Proszę cię przerwij to.
-Dobrze wiesz, że nie mogę tego zrobić. Terminy nas gonią i musimy jak najszybciej nagrać ten film.
-W takim razie nie możemy nagrać dzisiaj jakiejś innej sceny?
-A co ci to da? Jutro też musiałabyś stawić czoła tej scenie, a przecież im szybciej tym lepiej.
-Ale ja nie potrafię. To mnie tak boli.
-Nie wiem co się pomiędzy wami wydarzyło, ale uwierz mi, że nie tylko wy cierpicie z tego powodu. My też ubolewamy nad tym, że tak wspinały duet już nie może na siebie patrzeć.
-Ale jestem głupia. To wszystko moja wina...
-Nieprawda. Skoro coś się skończyło to musiało zawinić więcej osób.
-Ty nie rozumiesz.
-Może i nie, ale nie wierzę żeby absolutnie wszystko było twoją winą.
-Och...
-Dobra choć do kosmetyczki ona zrobi z tobą porządek i nagramy tą scenę. Musisz dać radę.
-Postaram się.
Poszłam do kosmetyczki i ona swoim sprawnymi rękoma zrobiła wspaniały makijaż. Potem poszłam na plan i zanim zaczęłam grać wzięłam Ryana na stronę by załatwić z nim tą sprawę.
-Czy możesz w końcu porządnie to zagrać? Nie chcę powtarzać tej sceny milion razy tylko dlatego, że ty nie potrafisz się wykazać.
-Może i mógłbym, ale po co? Jeśli tego nie zrobię twoje usta będą tak długo całować moje aż w końcu im się znudzi. Jeśli nie mogę tego mieć w przyszłości to daj mi się tym nacieszyć na zapas
-Jesteś chory.
-Nie, ja po prostu chcę poczuć jak to by było. Może to i okropne, ale wyobraź sobie, że nadal jest mi z tym trudno.
-Ryan...
-Postaram się. Dam ci spokój. Zakończymy film. Zapomnimy o sobie raz na zawsze.
-Musi się tak stać?
-Sam czego ty ode mnie oczekujesz? Najpierw zrywasz ze mną przyjaźń, a teraz nie potrafisz znieść myśli, że po filmie to wszystko się skończy? Że po premierze, kilku wywiadach i pozowaniu na ściankach nie będzie nic? Mogło być pięknie, ale widocznie nie było nam to dane.
-Sama już nie wiem czego oczekuje. Przepraszam.
-Ja wiem czego oboje od siebie oczekujemy.
-Czego?
-Zejdźmy sobie z oczu raz a na zawsze.

####
Witam was po tak długiej nieobecności. Mam nadzieję, że nie tęskniliście za mocno. Hahaha
Proszę oto nowy odcinek. Kolejny pojawi się być może jeszcze dzisiaj, a jeśli nie to już na pewno jutro.

1 komentarz:

  1. Ryan jest taki...bezwzględny wobec niej i do tego niesprawiedliwy. Niby mówi że ją kocha, a potem robi wszystko by, ją zranić.
    Swoją drogą, więc uważam że fakt zakończenia tego filmu dobrze zrobi im obojgu...
    <3
    :*

    OdpowiedzUsuń