SAM
Z samego rana musiałam pożegnać się z Brunem gdyż dość wcześnie miał wylot. Złożyłam na jego ustach najsoczystszy pocałunek na jaki mnie stać i pozwoliłam mu odejść. Wiedziałam, że ten wyjazd nie jest sprawą służbową i miejmy nadzieję, że nic złego on tam nie zrobi. Poprosiłam go żeby dał mi znać kiedy wróci żebym wtedy mogła wcielić swój plan w życie. Jeszcze nie wie w który dzień konkretnie to nastąpi, ale obiecał mi, że da znać.
Dzień na planie dłużył mi się nie miłosiernie, a jedyną odskocznią od problemów był telefon od Lary.
-Cześć kochanie.
-Hej.
-Jak ja dawno cię nie słyszałam. Opowiadaj co tam u ciebie.
-A dobrze. Mam nadzieję, że dostałaś moją kartkę z Francji.
-Oczywiście.
-Jejku, ten wyjazd był taki spontaniczny, ale go nie żałuję. Poznałam masę nowych ludzi i nabyłam tyle doświadczenia w fotografii, że sobie tego wyobrazić nie mogę.
-Całe szczęście, że to ciebie tam wysłali.
-Tak. Europa jest cudowna.
-Kiedy wracasz?
-Za dwa miesiące.
-Co tak długo?
-Tak mam rozłożone sesje.
-Oj, to trochę źle.
-Jakoś przeżyję. Ty lepiej opowiadaj co tam u ciebie?
-W miarę dobrze.
-Sam...
-Lara...
-Wiem, że tak nie jest,
-Obiecuje, że jak przyjedziesz to wszystko ci opowiem. Po prostu to nie jest rozmowa na telefon.
-Dobra.
Rozmawiałyśmy jeszcze pół godziny póki nie położyłam się spać.
-Oczywiście.
-Jejku, ten wyjazd był taki spontaniczny, ale go nie żałuję. Poznałam masę nowych ludzi i nabyłam tyle doświadczenia w fotografii, że sobie tego wyobrazić nie mogę.
-Całe szczęście, że to ciebie tam wysłali.
-Tak. Europa jest cudowna.
-Kiedy wracasz?
-Za dwa miesiące.
-Co tak długo?
-Tak mam rozłożone sesje.
-Oj, to trochę źle.
-Jakoś przeżyję. Ty lepiej opowiadaj co tam u ciebie?
-W miarę dobrze.
-Sam...
-Lara...
-Wiem, że tak nie jest,
-Obiecuje, że jak przyjedziesz to wszystko ci opowiem. Po prostu to nie jest rozmowa na telefon.
-Dobra.
Rozmawiałyśmy jeszcze pół godziny póki nie położyłam się spać.
BRUNO
Zajechałem na lotnisko w krótszym czasie niż się spodziewałem i z tego względu musiałem tam dłużej czekać na odlot samolotu. Po jakimś czasie dołączyła do mnie Amy i oboje ruszyliśmy przez odprawę. W samolocie siedzieliśmy koło siebie i co jakiś czas rozmawialiśmy.
-Jesteś gotów żeby się z nią zobaczyć?
-Myślę, że tak.
-W takim razie jeszcze dzisiaj będziemy mogli do niej pójść.
-Jak dobrze.
-Wspaniale.
Wyobraziłem co to by było gdyby Amy wtedy nie uciekła. Pewnie teraz bylibyśmy razem w domu i byli byśmy szczęśliwą rodziną. Niestety, bardzo prawdopodobne by było, że nie był bym piosenkarzem. Nie spotkałbym tylu ludzi. Byłbym zwykłym szarym człowiekiem bez większych ambicji chcący spokojnie przeżyć każdy dzień.
####
Hej :)
Krótki odcinek, ale cóż.
Czy kolejny pojawi się jeszcze dziś?
Nie wiem.
Czy pojawi się w środę?
Prawdopodobnie tak, więc zajrzyjcie tu w tygodniu :*
Odcinek jak zwykle wspaniały :* oczywiście, że zajrzę, a przy okazji zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńSam ma plan? No to czuję, że coś grubego się szykuje ....
OdpowiedzUsuńNo i niestety najgorsze jest żębruno może to znowu zepsuć i stracić Sam:/ Oby tak nie było..
Czekam na next <3 :* :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPlan, Sam ma plan...
OdpowiedzUsuńCzyli coś się szykuje !
Bosko.
Świetny, lecę czytać dalej !
<3