środa, 11 listopada 2015

#115

BRUNO

Od pięciu minut zbieram się w sobie by w końcu zapukać do drzwi, ale nie potrafię. Amy dała mi czas bym mógł się wewnętrznie ogarnąć, ale widzę, że się powoli niecierpliwi.
Dobra Bruno dasz radę. To nic strasznego. Zapukaj.
Zapukałem.
Ta minuta która upłynęła od czasu kiedy zapukałem do czasu kiedy jakaś kobieta otworzyła drzwi ciągnęła się w nieskończoność.
-Dzień dobry.
-Hej -przywitała nas przyjaźnie kobieta.
Amy podeszła do niej i zamieniła z nią kilka słów. Po chwili obie kobiety wróciły i zaprosiły mnie do środka. Kobieta przedstawiła mi się. Miała na imię Ava. Zaprosiła nas na obiad, ponieważ dziecko spało, a przerwaliśmy jej w jedzeniu musieliśmy razem z nią skonsumować potrawę.
-Gdzie jest pański mąż? -spytałem
-Jeszcze w pracy.
-O tej porze?
-No cóż.
Wtem do pokoju weszła mała niewinna dziewczynka. Była ubrana cała na różowo. Miała śliczne długie ciemne loki. Zupełnie jak ja. Jej oczy także były koloru czekolady. Była taka urocza.
-Mama
-Córuś zobacz kto do ciebie przyjechał. Ciocia Amy!
-Cześć słońce -powiedziała Amy a mała do niej podeszła.
-Ile ma lat? -spytałem
-3.
Aż dziwne, że to wszystko działo się na przestrzeni czterech lat. Ten nasz romans, ucieczka, moje dalsze życie i jej, spotkanie w Rio i teraz to.
-To skarbie jest kolega twojej cioci.
-Jestem Bruno -podałem rączkę dziewczynce.
Zawstydziła się i schowała się za Amy.
-Co jest skarbie?
-Nie znam tego pana
-To go teraz poznasz. Od dzisiaj to jest twój nowy wujek.
-Nie chcę kolejnego wujka.
-Ale Mia ten pan jest naprawdę bardzo fajny
-Mia? -spytałem
-Tak się nazywa
Mia, Mia, Mia, Mia...
Najpiękniejsze imię na ziemi.
Będę usypiał i wstawał z tym słowem na ustach.
Mia.
-To co dasz mi cześć?
-Dobrze
Podała mi swoją malutką rączkę i ją uścisnęła.
-Jesteś słodka -powiedziałem
Znowu schowała się za Amy, a mi zrobiło się głupio, że powiedziałem to na głos.
-Przepraszam was bardzo, ale musimy iść z Mia do lekarza.
-Coś jej się stało? -spytałem
-Nic poważnego. Jest trochę przeziębiona, ale różnie to z dziećmi bywa, więc wolę poradzić się specjalisty.
-Okej. -powiedziała Amy -To my też się zbieramy
-A mogę tu przyjść jutro?
Kobieta wydała się być trochę zaskoczona, ale się zgodziła
-Oczywiście
-Dziękuje.
Tak, więc plan na dzisiaj - przeżyć do jutra.

####
Hej :)
Kolejny odcinek. 
Poznaliście już Mie. :)
Ciekawa jestem co wgl myślicie o tej całej sprawie z dzieckiem i Amy?
Obiecuje wam, że będzie ich dużo więcej w weekend i zobaczymy jak mi czas pozwoli, ale mam nadzieję, że jeszcze w tą niedzielę rozwinie się trochę akcja :)
Także do zobaczenia :*

1 komentarz:

  1. Świetny !!!!!
    Czemu dopiero w weekend, nie wytrzymam !
    Mia, ładnie. Bruno jak uroczo !
    Cudo, czekam więc na następny !
    A 15 zapraszam do siebie.
    <3
    :*

    OdpowiedzUsuń