piątek, 27 listopada 2015

#121

BRUNO

Od samego rana nie odzywałem się do Amy i ona do mnie również. Myślę, że to przez wczorajszy wyczyn. Dopiero dzisiaj rano gdy już całkowicie wytrzeźwiałem zdałem sobie sprawę co zrobiłem. Na początku pocałowałem Amy i jakoś źle się z tym nie czułem nie mówiąc o tym Sam. Uważałem, że to jest nie istotne, choć mogłoby być podciągane pod zdradę, a teraz? Przespałem się ze swoją byłą. To jest zdrada! 
Zdradziłem Sam!
O Boże...
Zrobiłem najgorsze świństwo na jakie mogłem się zdobyć.
Ona mi tego nie wybaczy.
Nie wybaczy mi też, że to ukrywałem.
I tego, że mam dziecko.
Nie wiem co zrobić.
Muszę jej powiedzieć prawdę inaczej sama się dowie i będzie jeszcze gorzej. Ale czy w ogóle może być gorzej?

***

W samolocie też się praktycznie nie odzywaliśmy. 
Po wyjściu z samolotu wolałem się upewnić w stu procentach, że Sam tam nie ma. 
Nie było.
Wysłałem jej wiadomość, że już wylądowałem.
Odpisała mi.

Szkoda, że mnie nie ma w LA, przyjechałabym po ciebie. No cóż w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć ci udanej podróży do domu. A... I wypocznij, bo jak wrócę to pokaże ci jak bardzo za tobą tęsknie xx Sam.

Nie powiedziała mi kiedy wraca. Może i to dobrze, że nie ma jej teraz w domu. Mam dodatkowy czas na przemyślenia. A w końcu muszę poukładać w tej swojej głowie.

SAM

Wyślij.
Myśl, że mnie nie ma.
Daj mi szansę przeszukania ciebie.
Błagam tylko zostaw komórkę w jakimś widocznym miejscu.
Jeśli ty możesz grać nieczysto to ja chyba też, no nie?

BRUNO

Dotarliśmy bezpiecznie pod moją posiadłość. Otworzyłem drzwi i zawołałem kilka razy Sam.
Wiem, że mi pisała, że jej nie ma, ale może chciała zrobić mi niespodziankę i tylko mnie wkręcała.
Nie odpowiedziała.
Zaprosiłem do środka Amy.
Czas najwyższy z nią porozmawiać.
Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.
-Ładny dom
-Dzięki
-Twój projekt czy... -przerwałem jej
-Nie dlatego tu jesteśmy. -spuściła głowę -To było...
-Nieodpowiedzialne, głupie, po alkoholu. Zapomnijmy, rozumiem?
-Nie, to znaczy tak. Nie wiem co się ze mną dzieję. Już nie wiem co mam robić. Wiem tylko, że nie chcę zranić Sam. 
-Na to chyba już za późno nie sądzisz? Nie potrafisz zaprzeczyć, że mnie kochasz, a potem lądujemy w łóżku. Na dodatek mamy wspólne dziecko. -ujęła moją twarz w dłoniach -Już na to za późno. Zraniłeś ją doszczętnie. Zniszczyłeś to co pomiędzy wami było. -pocałowała mnie -Nie ma odwrotu. Nie możesz tego wszystkiego wymazać, ukryć w pamięci. Nie możesz jej nie powiedzieć, bo to będzie chyba najgorsze co mógłbyś zrobić -spojrzała nade mnie -prawda Sam?
Obróciłem się.
Stała tam.
Płakała. 

#####
Nocne marki oczekujcie jeszcze jednego odcinka, gdyż jutro nie uda mi się go wrzucić, dlatego będzie dzisiaj.
I co najważniejsze KOMENTUJCIE! bo to już ostatnie odcinki na tym blogu i fajnie by było gdybyście pozostawili po sobie ślad.

1 komentarz:

  1. Jak sobie życzysz ! <3
    O MÓJ BOŻE !
    To nie miało tak wyglądać, Sam miało tam nie być ! Uhhhh...
    Bruno, Amy, Sam...Mia...
    To jak zakłamany trójkącik. Wiem, piszę bez ładu i składu, ale mnie zaskoczyłaś...Sam nie powinno tam być.
    Ohhhh, czekam na więcej !
    Weny i miłego wieczoru, życzę.
    :*
    <3

    OdpowiedzUsuń