niedziela, 23 sierpnia 2015

#85

BRUNO

Wiem, że pierwszy dzień w pracy zawsze jest męczący, ale żeby aż tak? Cały dzień zastanawialiśmy się nad miejscami w których moglibyśmy dać koncert, ustalaliśmy playlistę, zabraliśmy się za szukanie choreografa... Masa pracy. I tak będzie wyglądać moje życie przez najbliższe kilka tygodni. Całe szczęście za kilka dni jest Święto Dziękczynienia i wyjadę z Sam na Hawaje gdzie mam nadzieję się trochę zrelaksuję. Jeśli mam być szczery to strasznie się rozleniwiłem. Widać urlop mi nie służy. 
-Co panu podać? -spytał się mnie kelner w jednej z restauracji.
-Poproszę lasagne i herbatę.
Po chwili kelner zniknął i zostałem sam przy stoliku. 
Gdzie ona jest?
Skoro Sam nie było w domu, bo jeszcze pracowała to postanowiłem, że też wyjdę gdzieś na miasto. 
Gdzie ona jest? 
-Wolne? -Pres zaszła mnie od tyłu
-Jasne. Siadaj. 
Usiadła naprzeciwko mnie i po chwili podszedł do niej kelner. Zamówiła sałatkę i szklankę soku pomarańczowego. 
-Ach ta dieta. Tyle trzeba się wyrzekać. A co u ciebie braciszku?
Zmierzyłem ją wzrokiem.
Przecież nie przyszliśmy tutaj żeby pogadać o jej diecie albo o tym co się u mnie dzieje.
-Do sedna Presley. 
-Myślałam, że chociaż przez trochę porozmawiamy jak prawdziwe rodzeństwo -rzekła oburzona
-Oboje wiemy, że nie po to się tu spotykaliśmy. 
-Ale oboje wiemy, że możemy chociaż chwilę poudawać, że to zwykłe spotkanie -nachyliła się do mnie -Dwa stoliki za nami siedzi jakiś dziennikarz, więc radzę ci dobrze dobieraj słowa -powiedziała ściszonym głosem 
-Skąd wiesz, że jest dziennikarzem. 
-A kto normalny przychodzi do restauracji z aparatem i dyktafonem? Widziałam jak go chował gdy tylko znalazłam się bliżej twojego stolika. 
Przychodząc tu nawet nie brałem pod uwagę tego, że ktoś mnie śledzi. Nie sądziłem, że ten sam ktoś teraz jest dwa stoliki za nami i nagrywa każde moje słowo. Myślałem, że mój standardowy kamuflaż wystarczy żeby nikt mnie nie rozpoznał. Widocznie myliłem się.
-W takim razie co u ciebie braciszku? 
Zacząłem jej trochę opowiadać o tym co się dzieje teraz w studiu i o tym jak bardzo się cieszę z okazji nowej trasy. Wspomniałem także coś o tym, że nie mogę się doczekać, aż przyjadę do nich na Święto Dziękczynienia i wtedy zaczęliśmy temat Amy.
-Nasza kuzynka też tam będzie. A gdy jej powiedziałam, że masz zamiar przyjechać do nas na święta to była trochę zszokowana. Chyba nie spodziewała się, że w swoim tak napiętym grafiku znajdziesz czas żeby odwiedzić stare śmieci. 
-Mówiła coś?
-Hm... Mówiła, że musicie się spotkać i pogadać i że za tobą tęskniła.
Ja też za tobą tęskniłem Amy i to nawet nie wiesz jak bardzo.
Słysząc te słowa z ust Presley poczułem jak coś we mnie pęka. Wiedziałem, że strasznie było mi brak Amy. Teraz jednak wiem, że tak naprawdę umierałem z tęsknoty tylko schowałem to uczucie gdzieś głęboko w sercu i nauczyłem się z nim żyć.
-Bardzo chciała żebyś w Święto Dziękczynienia wymknął się na chwilę i poszedł w wasze ulubione miejsce.
Naszym ulubionym miejscem był stary plac zabaw kilka przecznic od mojego domu. Nie wiem czemu akurat w to miejsce przychodziliśmy najczęściej, ale wiem, że ten plac zabaw ma w sobie coś czego nie idzie opisać, ale dzięki temu chce się siedzieć tam godzinami. Nie jest tam jakoś przytulnie, rzekłbym, że to miejsce jest nawet obskurne, bo wszystkie drewniane domki już spróchniały, huśtawki zostały skradzione i z drewnianych belek zwisają tylko zardzewiałe łańcuchy, ale pomimo tego to miejsce wydaje się być naprawdę wyjątkowe.
-Podała godzinę?
-Nie. Powiedziała tylko, że nie ważne o której przyjdziesz ona i tak tam będzie. 
Będę tam.
Na pewno tam przyjdę.
Teraz tylko pytanie jak ja się wyrwę z domu tak żeby rodzina niczego się nie domyśliła.
To będzie trudne wyzwanie.

***

-Widziałaś kiedyś tak piękny zachód słońca?
-Nie. Nigdy w życiu.
Przyglądam się słońcu, które powoli chowa się za granicom między niebem a ziemią. Wszystko co nas otacza przyjęło żółtawe barwy. Nawet teraz patrząc na Sam nie mogę dostrzec w pełni jej twarzy, ale wiem, że się uśmiecha. Zawsze to robi kiedy widzi coś pięknego.
-Cóż ja też nie, bo przy pozostałych nie było ciebie. 
Sam obraca się w moją stronę i teraz doskonale widzę jej twarz. Twarz, która tak naprawdę należy do Amy.

Obudziłem się cały spocony. Dziwne, to nie był przecież straszny sen, lecz faktem jest, że był trochę nienormalny.
Głupi mózgu przestań myśleć i śnić o Amy!
Ona nie jest twoja i nigdy nie będzie.
Masz Sam. Kochasz ją. Uważasz, że jest tą jedyną. To o niej śnij i to o niej myśl bez przerwy. Tylko ona się liczy.
Upewniając się, że na pewno już nie śpię spojrzałem na drugą stronę łóżka. Leżała na niej Sam. Jej włosy spadły jej na twarz. Miała odkryte nogi. Zrobiłem co do mnie należało, czyli przykryłem ją, odgarnąłem niesforne pasemka, pocałowałem ją w czoło i rzekłem:
-Kocham Cię. I choćby nie wiem co zawsze będę cię kochał mój aniołku.

####

Hej :)
Co tam u was słychać?
Wszystko dobrze?
U mnie wspaniale. Wczoraj byłam na Festiwalu Kolorów w Gdańsku i było super :)
Grała Marika no i Mesajah <3
Lubicie ich?
Ja w sumie nie słucham Mariki, ale muszę przyznać, że na żywo ładnie śpiewała. A co do Mesajah to był niesamowity <3
Byliście kiedyś na takim festiwalu?
Macie tu filmik z wyrzutu kolorów:)


A wracając do bloga to jak dzisiaj przeczytałam ten odcinek to aż mi się trochę przykro zrobiło.
A wy jakie macie odczucia?

I teraz moja ogromna prośba do was.
Biorę udział w konkursie i bardzo prosiłabym o wasz głos.
Link: https://www.facebook.com/WydawnictwoOtwarte/app_139748179691005 i potem klikacie "Głosuj" i wyskakują wam zdjęcia.
Zdjęcie na które o głos proszę


Jednak mam link, ale gdyby ten nie mógł się wam otworzyć to spróbujcie tym na górze :) https://apps.facebook.com/walizka-ksiazek/zdjecie/167

Jeśli moglibyście to poproście jak najwięcej swoich znajomych o głos.
To dla mnie bardzo ważne, bo w tym konkursie wygrywa jedna osoba z najładniejszym zdjęciem (raczej mi się nie uda, bo duża konkurencja) i 10 osób z zdjęciami które mają najwięcej głosów. Także bardzo proszę namawiajcie swoich znajomych do głosowania.
Ale żeby nie było, że tylko ja czerpie z tego korzyści to mam dla was też taki mały konkurs.
Zróbmy tak. Na koniec tygodnia pod tym postem napiszecie mi ile osób od was zagłosowało na to zdjęcie, a ja nagrodzę każdego z was. Oczywiście nagrody będą różne i dowiecie się o nich w poniedziałek za tydzień, ale proszę oddajcie chociaż swój głos.
Możecie też udostępniać ten link razem z tym zdjęciem (bo ten link jest do aplikacji, a nie można podać linku do zdjęcia) na swoich blogach, stronkach...
Hooligans potrzebuje was :*
Każdy głos się liczy.
Z góry dziękuję za pomoc :*

3 komentarze:

  1. Rozdział faktycznie trochę smutny. Trzeba czekać na następny, żeby się dowiedzieć jak ta cała akcja z Amy się rozkręci. No nic czekam na next.
    Ja oczywiście zagłosuje na twoje zdjęcie i poproszę jak największą ilość znajomych, żeby zrobili to samo.
    Pozdrawiam serdecznie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. no troszku smutny. Ahhh Bruno nawet o niej śni, mam nadzieje, że to nie zepsuje jego związku z sam i będzie nadal ją, jedyną kochać. Nie mogę się doczekać następnego <3 Już zagłosowałam i mam nadzieję, że wygrasz ten konkurs :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bruno naprawdę tęskni za tą Amy...
    Kurcze sama nie wiem co myśleć...
    Może przy następnym przywróci mi trzeźwe myślenie i będę mogła coś więcej wydedukować...mimo wszystko odcinek był dość smutny, lecz piękny.
    Zagłosowałam ;)
    Do następnego i do zobaczenia jutro !
    :*
    <3

    OdpowiedzUsuń